W kwietniu Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu Jacka Protasiewicza ze stanowiska II wicewojewody dolnośląskiego. Stało się tak po serii jego kontrowersyjnych wypowiedzi na platformie X, po tym, jak publicznie ujawnił swój związek z 22-letnią studentką UW. Teraz były członek PO i wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z "Wprost" nie gryzł się w język w sprawie byłej partii i premiera. - Ludzie nie chcą hydraulika na funkcji premiera, tylko wizjonera i dlatego PO ciągle nie jest w stanie znacząco przeskoczyć PiS – ocenił bezpardonowo, odnosząc się w podtekście do polityki "ciepłej wody w kranie".
Zobacz: Protasiewicz paskudnie zaatakował Kukiza. Muzyk musiał zareagować. Zaskakujące słowa
Protasiewicz stanowczo oświadczył, że oczekuje od Donalda Tuska elementarnego szacunku. - Kierując obiema kampaniami Donalda Tuska poświęciłem dwa razy po pięć i pół miesiąca dochodów europarlamentarzysty. (...). Nie jeździłem wtedy do Parlamentu Europejskiego i w związku z tym nie pobierałem diet. Nie zarobiłem z tego tytułu ok. 77 tys. euro. To był mój osobisty wkład finansowy w karierę polityczną Tuska i pozycję PO. Nie oczekuje zwrotu tych pieniędzy, ale elementarnego szacunku, a tego jakoś też nie widzę - dobitnie podkreślił.
Sprawdź: To tam Protasiewicz zabierze Darię w podróż poślubną! Dosłownie padniesz z wrażenia
W wywiadzie polityk zdradza też, czy dawni koledzy z Platformy powinni obawiać się jego książki, której wydanie niedawno zapowiedział. - Bać? Raczej nie, ponieważ nie znam żadnych faktów, które świadczyłby o nielegalnym działaniu, niezgodnym z prawem, czy kompromitującym członków Platformy Obywatelskiej. Ale znam sposób myślenia i działania ludzi PO od podszewki, bo kilkanaście lat byłem w tej partii. Uczestniczyłem w kilku poważnych projektach, takich jak kampania referendalna Platformy przed akcesją do Unii Europejskiej, kampania prezydencka Donalda Tuska w roku 2005, czy Platformy w roku 2011. Byłem członkiem zarządu krajowego, szefem ważnego regionu i wiceszefem kampanii parlamentarnej w 2015 roku, za czasów premier Ewy Kopacz. Podejście ludzi Platformy Obywatelskiej do polityki i do ważnych dla Polski spraw jest mi dobrze znane - oznajmił.
Następnie dodał poruszająco:
- Przykro to mówić, ale dominuje myślenie o własnej karierze, a nie o standardzie życia zwykłych Polaków.
Galeria poniżej: Daria Brzezicka, Jacek Protasiewicz. Płomienny romans