Zgoda sądu na tymczasowe aresztowanie oznacza, że Roman Giertych mógłby być poszukiwany listem gończym. Warto przypomnieć, ze chodzi o sprawę dotyczącą przywłaszczenia sumy 72 milionów złotych na szkodę spółki Polnord. Ponadto Roman Giertych może usłyszeć także zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce szkody na kwotę 4,5 miliona złotych. Taką sumę Polnord miał zapłacić kancelarii Romana Giertycha za reprezentację przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. - Rzekome honorarium zostało przekazane w gotówce w wysokości 2 mln zł, a 2,5 mln zł - w postaci sześciu mieszkań, w atrakcyjnych lokalizacjach w Sopocie i Warszawie – przekazał Karol Blajerski. O co chodzi w sprawie Romana Giertycha? Szczegóły w materiale: Dlaczego prokuratura chce aresztowania Romana Giertycha? Mecenas wyjaśnia, o co chodzi w sprawie o aresztowanie
Sprawdź: Najnowszy sondaż zaskakuje. Jarosław Kaczyński może mieć poważne kłopoty
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak zmieniał się Roman Giertych - kliknij w zdjęcie poniżej.
Roman Giertych postanowił odpowiedzieć na tę informację na Twitterze. - Tak jak powiedziałem w zeszłym tygodniu ze spokojem oczekuję na wynik kolejnych prób aresztowania mnie. Czymś muszą przykrywać drożyznę, zapaść w ochronie zdrowia itd. Ich działania nie wpłyną w żaden sposób na złożenie w tym tygodniu wniosku do Hagi – napisał.