- W mojej jednej opinii były różne hipotezy dotyczące księdza Henryka Jankowskiego. Była m.in. ta, dotycząca pociągu ks. Jankowskiego do chłopców w okresie dojrzewania, czyli efebofilii. Nie jestem od oceny działań prokuratorskich i nie wiem dlaczego ta - a nie inna moja opinia - przeważyła. Na pewno dziś patrzy się dużo ostrzej na takie skłonności jak efebofilia, kiedyś patrzenie na te sprawy było bardziej łagodne – komentuje nam seksuolog prof. Zbigniew Lew – Starowicz.
Jak napisał „Duży Format”, 28 lipca 2004 roku prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia do obcowania płciowego i poddania innej czynności seksualnej wobec małoletniego”. Chodziło o ks. Jankowskiego i jego dziwnej relacji z chłopcem o imieniu Sławek, który złożył w prokuraturze szokujące zeznania. Padło m.in. pytanie o całowanie w usta. „(…) Zresztą innych też obejmował i całował. Gdybym nic nie dostawał od księdza, tobym nie pozwolił, aby mnie dotykał i całował. Mówił do mnie „Mycuś”. Kiedyś wkurzyłem się, bo ksiądz za bardzo mnie przytulał” - cytuje „DF” zeznania Sławka.
Jego matka mówiła z kolei m.in. o ich wspólnym wyjeździe do Rzymu. „Sławek powiedział mi, że spał z księdzem w jednym łóżku. Miał wtedy 13 lat. Jakiś czas później syn po powrocie do domu napisał na kartce: „Mamo, wróciłem tak późno, bo wolałem iść z chłopakami, niż pójść do księdza. Zaraz ci coś napiszę, tylko się nie przestrasz, ksiądz jest homoseksualistą – znalazłem kasetę” - opowiadała śledczym matka chłopca. W sprawie ks. Jankowskiego opinię dla elbląskiej prokuratury przygotował seksuolog Zbigniew Lew – Starowicz. I to nie opinia o efebofilii przeważyła, a ta: „Zachowanie polegające na całowaniu w usta, klepaniu po pośladkach, przyciąganiu mocno do siebie i jednocześnie przytulaniu do klatki piersiowej oraz głaskaniu po twarzy miały charakter publiczny. Wyżej wymienione zachowania księży wobec chłopców są dość często spotykane i w wielu przypadkach nie mają charakteru seksualnego, bywają formą okazywania bliskości” - pisał Lew – Starowicz. Dlaczego prokuratura w Elblągu umorzyła śledztwo w sprawie ks. Jankowskiego? - Nie znam tego postępowania. Będzie to wymagało wyciągnięcia materiałów z archiwum. (…) O ile te materiały jeszcze są, bo sprawa dotyczy 2004 roku i mogły one ulec likwidacji – informuje nam prok. Iwona Piotrowska z Prokuratury Okręgowej w Elblągu.