600 miejsc pracy, które pozostały na papierze
Program „Praca dla więźniów” od początku był promowany jako jeden z najważniejszych projektów Solidarnej Polski. Jego celem miała być resocjalizacja więźniów poprzez pracę, co jednocześnie miało przynieść korzyści dla lokalnych społeczności. W Rzeszowie zapowiadano zatrudnienie aż 600 skazanych.
Tuż przy granicy z Polską uderzyły rosyjskie rakiety!
Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała te obietnice. Jak wynika z doniesień, liczba zatrudnionych więźniów wyniosła zaledwie 30!! Te szokujące dane stały się podstawą wpisu Platformy Obywatelskiej na X: „Plan wykonano w 5%... Oto wyniki sztandarowego programu partii Ziobry i Jakiego w Rzeszowie❗”.
Prokuratura wkracza do akcji
Zamiast być powodem do dumy, program stał się obiektem śledztwa. Prokuratura bada teraz projekt „Praca dla więźniów” pod kątem nie tylko niewykonania planu, ale także ewentualnych nieprawidłowości w realizacji i wydatkowaniu środków publicznych.
Program, który miał zmieniać system resocjalizacji, budzi coraz więcej pytań o efektywność i transparentność. Krytycy zarzucają, że projekt mógł być bardziej narzędziem politycznego PR niż realną pomocą dla więźniów i społeczności lokalnych.
Platforma punktuje prażkę Solidarnej Polski
Platforma Obywatelska, która od lat krytykuje programy Solidarnej Polski, nie pozostawiła suchej nitki na jego realizacji. W swoim wpisie na X wprost wyśmiewają skalę rozbieżności między założeniami a efektem. To kolejny przykład, zdaniem PO, jak sztandarowe projekty Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego rozmijają się z rzeczywistością.
600 miejsc pracy miało być dowodem na skuteczność Solidarnej Polski. Zamiast tego, program stał się symbolem niewykonanych obietnic. Polacy mają prawo wiedzieć, co poszło nie tak – kto odpowiada za tak znaczące rozbieżności i czy środki publiczne zostały właściwie wykorzystane?
Poniżej galeria zdjęć z budowy Tarczy Wschód. Zapraszamy!