"Super Express": - W Wigilię amerykański Senat zagłosował za przyjęciem projektu reformy służby zdrowia. Rząd ma zapewnić ubezpieczenia zdrowotne prawie wszystkim Amerykanom.
Ryszard Bugaj: - Projekt Baracka Obamy jest rozsądny. Reforma służby zdrowia w USA już od dawna była nieuchronna. Wprawdzie jej niektóre sektory są bardzo nowoczesne, ale duża część Amerykanów ma dostęp tylko do usług ratujących życie. Ceny zwykłych usług medycznych są bardzo drogie. Nie może być tak, że w najbardziej rozwiniętym kraju świata dziesiątki milionów ludzi nie może się normalnie leczyć. Wszystkie wskaźniki epidemiologiczne pokazują, że system europejski jest bardziej sprawny i mniej kosztowny. Amerykanie wydają 17 proc. PKB na służbę zdrowia, a Europa 9-10 proc. PKB, i to od niższej podstawy.
- Czy to znaczy, że USA idą w kierunku europejskiego modelu państwa opiekuńczego?
- To duży krok w tym kierunku. Już wcześniej stworzono państwowe programy ubezpieczeniowe o charakterze masowym: Medicare i Medicaid. Był to ukłon w stronę Europy, gdzie obowiązuje zasada, że dostęp do służby zdrowia nie może być całkowicie komercyjny. W USA sprzeciwiają się temu potężne lobby. Co więcej, projekt ten idzie pod prąd tradycyjnej, indywidualistycznej amerykańskiej ideologii i nieufności do państwa federalnego jako instytucji. Dlatego dla Obamy jest to bardzo ryzykowny krok.
Ryszard Bugaj
Ekonomista, doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Ta reforma to czysty socjalizm
"Super Express": - Barack Obama jest o krok od wielkiego sukcesu - uchwalenia radykalnej reformy służby zdrowia. Ma ona m.in. obniżyć koszty usług medycznych.
Robert Gwiazdowski: - Ta reforma oznacza przede wszystkim olbrzymie wydatki i zwiększenie długu publicznego USA. Dopiero co nadrukowano bez liku pieniędzy, by ratować banki, a teraz kolejne będą pompowane w służbę zdrowia. Krótko mówiąc - Obama zafundował Amerykanom NFZ. Z własnego doświadczenia wiemy, czym to się może skończyć. USA są wprawdzie bardzo bogatym krajem i na wiele mogą sobie pozwolić, również na marnotrawstwo. Ale, jak pisał Stefan Kisielewski, socjalizm to taki ustrój, który jak się wprowadzi na Saharze, to po roku brakuje piasku.
- Czy to nie oksymoron - socjalistyczna Ameryka?
- Niekoniecznie. Amerykanów czeka teraz zwiększenie obciążeń podatkowych. Wbrew zapowiedziom nie będzie większej dostępności do lekarzy, a ceny usług medycznych i lekarstw nie zmaleją. Nastąpi za to transfer pieniędzy z kieszeni podatników do koncernów farmaceutycznych, lekarzy i do masy urzędników zawiadujących tym systemem. W USA opieka medyczna na najwyższym poziomie kosztuje majątek. Dotąd było stać na nią najbogatszych, którzy się prywatnie ubezpieczyli. Teraz będzie stać tych, których amerykański NFZ skieruje do lekarza.
- Ryszard Bugaj uważa, że reforma przybliży USA do bardziej efektywnego, europejskiego modelu państwa opiekuńczego.
- Myli się. Europa żyje na emeryturze. Zwiększając dług publiczny, przejada bogactwo wypracowane w czasach, gdy rozwiązania gospodarcze były tam takie same jak w USA. Ale Europa zmieniła model i poszła w kierunku państwa socjalnego, które jest niewypłacalne. Europejskie systemy ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych bankrutują. Nie jesteśmy w stanie wytrzymać ekonomicznie sytuacji, w której coraz więcej osób starszych nie pracuje i chce korzystać z opieki medycznej na najwyższym poziomie dzięki pieniądzom podatników. Jednak tych drugich będzie coraz mniej, bo mamy mało dzieci. Dziś Obama chce to samo zafundować Ameryce.
Robert Gwiazdowski
Ekonomista z Centrum im. Adama Smitha