Program nudny, nierzetelny

2009-12-09 2:40

Czy poniedziałkowy program "Tomasz Lis na żywo" to poważne, obiektywne dziennikarstwo, czy zwykła prywata? Odpowiada publicysta Wojciech Giełżyński.

"Super Express": - Czy oglądał pan ostatni program "Tomasz Lis na żywo"?

Wojciech Giełżyński: - Tylko częściowo, bo bardzo mnie znudził. Ale jak rozumiem, mamy rozmawiać o części poświęconej tabloidom, a ją oglądałem. Gospodarz powiedział, że zaprosił przedstawicieli tabloidów, a was nie było. Zdziwiłem się.

- Tomasz Lis pomylił się, nie dostaliśmy zaproszenia. Gośćmi było za to dwoje celebrytów, którzy czują się osaczeni przez media.

- Wybranie na gości tylko pani Brodzik i pana Pazury było sztuczne. Jeżeli tabloidy piszą o gwiazdach rozrywki, to owym gwiazdom wychodzi to na korzyść; szkodzi im to w wyjątkowych wypadkach. Rzetelne dziennikarstwo wymagałoby więc zaproszenia do studia nie tylko wyjątków, ale również tych celebrytów, którzy akceptują istnienie plotek na swój temat i towarzyszenie błysków fleszy także poza sceną.

- Jako ekspert w zakresie prawa wystąpił człowiek, który reprezentuje w sądzie interesy Tomasza Lisa. Bez wątpienia stać go na kompetentnego prawnika, ale po co zaprasza go do studia? Ma on w ten dziwny sposób świadczyć o niezależności opinii?

- Nie znam tego człowieka, nie chcę się w tej sprawie wypowiadać. Jeżeli jest tak jak pan mówi, to również uchybiałoby rzetelnemu dziennikarstwu - byłby to nieodpowiedni dobór. Gdyby wiązały go z Lisem interesy, nie powinien w tym programie wystąpić w charakterze neutralnego eksperta.

- Tabloidy są problemem?

- Dla tych, których demaskują, na pewno. Ja uważam, że "Super Express" jest gazetą przyzwoitą - bardzo was lubię.

- Przykładamy się do swojej pracy - staramy się być najlepsi w tym, co robimy. Pojawiają się jednak utyskiwania, że naszą stylistykę kopiują inne media, w tym te, które lubią się określać mianem ambitnych.

- Tabloidyzacja nie jest realnym problemem. Zresztą media najmniej tabloidowe najszybciej plajtują. Problemem jest upadek czytelnictwa. Widzę to po swoich studentach. I to jakiego kierunku? Dziennikarstwa! Ja ich zmuszam do czytania gazet!

Wojciech Giełżyński

Niezależny publicysta, wiceprezydent Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia w Warszawie