Ci posłowie nie mają empatii
Profesor Tomasz Nałęcz trzyma kciuki za Zbigniewa Ziobrę chorego na raka przełyku. Politycy ponad dwie dekady temu pracowali w pierwszej w Polsce sejmowej komisji śledczej. Były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego (72 l.) ostro ocenia obecnych członków komisji śledczych, którzy głośno zastanawiali się, czy choroba Ziobry nie jest czasem sposobem na uniknięcie odpowiedzialności. - Jeśli ktoś publicznie mówi takie rzeczy, ma zero empatii. Dla mnie to kasuje człowieka- mówi Nałęcz. Profesor pytany, czy rozliczenia powinny zaczekać, aż Ziobry będzie zdrowy, mówi wprost. - Moim zdaniem tak. Nie można tym bardziej nastawać na na godność człowieka zmagającego się ze śmiertelną chorobą. Naturalna kolejność rzeczy jest taka: najpierw walka o zdrowie, a dopiero potem polityka- kwituje profesor.
Zostanie wezwany przed sejmowymi wakacjami
Jednak Witold Zembaczyński (44 l.) z KO, członek komisji do spraw Pegasusa jest innego zdania. - Termin będzie wynikał z harmonogramu prac Komisji, a nie z woli pana ministra. Jeżeli świadek będzie się zasłaniał notorycznie zwolnieniem lekarskim, komisja ma prawo zwrócić się do zespołu biegłych i ewentualnie przesłuchać go w miejscu przebywania – twierdzi Zembaczyński. Poseł KO uważa, że Ziobro zostanie wezwany przez komisję jeszcze przed sejmowymi wakacjami.