"Super Express": - Trwa spór na linii prezydent Andrzej Duda - Prawo i Sprawiedliwość. Pojawiły się pogłoski, że prezydent będzie dążył do budowy własnego obozu politycznego. To realny scenariusz?
Profesor Antoni Dudek: - Na dzień dzisiejszy mamy do czynienia raczej z próbą sił wewnątrz obozu rządzącego. Prezydent Andrzej Duda swoim działaniem będzie chciał wzmocnić podmiotowość wewnątrz PIS, chce, żeby się z nim liczono.
- Jednak w TV Trwam prezydenta skrytykował prezes Jarosław Kaczyński. Niektórzy rysują już nawet scenariusz, w myśl którego kandydatem PiS w wyborach prezydenckich 2020 roku będzie premier Beata Szydło...
- To tylko spekulacje. Do wyborów prezydenckich zostały jeszcze trzy lata. Wcześniej mamy głosowania w wyborach samorządowych, elekcję do Parlamentu Europejskiego, wybory do Sejmu i Senatu. Zupełnie inaczej sytuacja będzie wyglądać, gdy na przykład PiS uzyska samodzielnie większość konstytucyjną, a zupełnie inaczej, gdy na przykład Prawo i Sprawiedliwość wygra, ale nie będzie w stanie samodzielnie sprawować władzy. Wtedy pozycja Andrzeja Dudy wzrośnie.
- Po ostatniej awanturze wokół sądów ujawniły się głosy dystansujące się zarówno od PiS, jak i opozycji. Czy nie tworzy się tu przestrzeń do powstania nowej formacji wokół prezydenta?
- Przestrzeń dla nowej formacji bardzo powoli, ale faktycznie się tworzy, widać to choćby po wynikach wyborów w kolejnych latach - w 2011 roku PO i PiS łącznie zgromadziły ponad 70 proc. głosów, podczas gdy w 2015 zaledwie 60. Widać więc szansę na przełamanie duopolu PO - PiS. Jednak prezydent będzie raczej patronem niż liderem takiego ruchu. "Polskim Macronem" zostanie raczej ktoś nowy, kto na przykład w wyborach samorządowych niespodziewanie osiągnie fenomenalny wynik w jednym z dużych polskich miast. Pytanie jednak, czy taki ktoś pojawi się już teraz, czy za kilka lat.
ZOBACZ: Szokująca teoria byłej minister PiS: Duda uzgadniał weto z Kaczyńskim