"Super Express": - Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska naruszyła prawo, przeciągając proces w sprawie zabójstwa Grzegorza Przemyka.
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: - Trybunał ma rację. Sprawa zabójstwa Przemyka toczyła się już w wolnej Polsce 17 lat i była pięciokrotnie przekazywana do ponownego rozpoznania. To nie powinno mieć miejsca. Oczywiście jest to także problem prawny. W PRL próbowano zrobić wszystko, żeby zniekształcić obraz tego postępowania.
- Czy tę sprawę powinno obejmować przedawnienie?
- Ale na tym polegał problem! Sąd nie uznał tego przestępstwa za zbrodnię komunistyczną, IPN nie zaskarżył tego werdyktu ani nie zrobił tego pełnomocnik pokrzywdzonych. Skoro nie uznano jej za zbrodnię komunistyczną, to się przedawniła.
- Wiem, ale dlaczego sąd od razu nie uznał tego za zbrodnię komunistyczną? Czego jeszcze trzeba? Milicjanci zamordowali syna opozycjonistki, a później od poziomu rządu PRL do najniższego szczebla władze PRL tuszowały prawdę, wrabiały i skazywały niewinne osoby...
- Moim zdaniem to była ewidentna zbrodnia komunistyczna. Nie wątpię, że z pobudek politycznych, bo nie miała tu znaczenia działalność matki Grzegorza Przemyka. Trzeba jednak udowodnić winę konkretnej osoby w tej zbrodni, a to się odwlekało...
- Właśnie - czy nie jest tak, że sędziowie świadomie przeciągają takie sprawy? Oskarżeni mogą zostać ludzie tacy jak Kiszczak czy Jaruzelski, więc wolą nie zajmować stanowiska?
- Nie przypuszczam, żeby sędziowie świadomie przeciągali postępowanie. Choć zgadzam się, że sprawy dotykające polityki nie są dla nich wygodne. Często świadkowie już nie żyją albo nie są w stanie po latach czegoś rozpoznać. Do tego dochodzą właśnie matactwa ze strony władz PRL. Tyle że sędzia nie powinien się kierować wygodnictwem.
- Wiemy, że nie powinien. Ale jest tylko człowiekiem...
- Chcę wierzyć, że sędziowie jednak nie kierują się lenistwem ani podtekstami politycznymi.
- Polska jest chyba w czołówce, jeśli chodzi o przegrane sprawy przed Europejskim Trybunałem. W większości właśnie w sprawie przewlekłości postępowań przed sądami.
- Niestety mamy z tym problem i chyba nawet przodujemy w tej dziedzinie. Mam nadzieję, że to się zmieni, gdyż przeszły już przez Sejm zmiany w kodeksie postępowania karnego. Nie będzie możliwe tego typu przewlekanie postępowań. Pięciokrotne uchylanie wyroku sądu niższej instancji i niezajmowanie się nim, ale przekazywanie go za każdym razem z powrotem jest czymś nieodpowiednim. A to miało miejsce w sprawie Przemyka.