Prof. Wawrzyniec Konarski: Niepoważne decyzje prezydenta

Co oznacza podpisanie przez prezydenta ustawy o OFE i skierowanie jej do Trybunału - opinie politologa, prawników i ekonomistów

"Super Express": - Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o OFE, ale jednocześnie wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jak na to patrzy politolog?

Prof. Wawrzyniec Konarski: - To gra na dwa fronty. Prezydent nie podejmuje jednoznacznej decyzji. To jest zapewne realizacja postulatu premiera Tuska, który z pewnością nie życzył sobie, by dokument został odesłany do Trybunału przed podpisaniem. Uzależniając swój podpis od opinii Trybunału, prezydent miałby kwestię decyzji rozwiązaną w sposób klarowny, ale to byłby dyskomfort dla premiera. Mogłoby dojść do zanegowania kompetencji służb prawnych, które dla niego pracują. Prezydent docenił więc pracę prawników rządowych i premiera włożoną w promowanie tego projektu. Dał jednak sobie prawo do zmiany opinii na podstawie orzeczenia prawnego.

- Czy może to świadczyć, że prezydent prowadzi własną politykę, niezależną od decyzji środowiska PO, z którego się wywodzi?

- To bardzo inteligentne wyjście z tej sytuacji. Ale wcale nie podnosi rangi samodzielności prezydenta. Raczej pokazuje jego chęć do asekurowania się.

- Niektórzy komentatorzy spodziewali się, że sprawa OFE może doprowadzić do konfliktu pomiędzy premierem a prezydentem.

- Nie ma na to żadnych dowodów. Tak by było, gdyby prezydent od razu wysłał ustawę do Trybunału. Prezydent prowadzi swoją grę, ale wobec wciąż silnego premiera nie chce się z nią za bardzo ujawniać. Zostawił sobie furtkę na wypadek, gdyby ustawa została zanegowana orzeczeniem Trybunału. Prezydent jest w politycznym rozkroku.

- Opozycja wolałaby, żeby prezydent się na coś zdecydował.

- I ma sporo racji. Głowa państwa, jeśli decyduje się na złożenie podpisu, powinna mieć wcześniej opinie prawne. Decyzje prezydenta są trochę niepoważne i słusznie poddane krytyce opozycji.

- Opozycja podnosi, że jeśli Trybunał zakwestionuje ustawę, czeka nas chaos w emeryturach.

- Już mamy chaos w emeryturach. To, co się oferuje, według ogólnych długoterminowych wyliczeń jest absolutną kpiną z ludzi. Te stawki emerytalne trudno nazwać inaczej niż głodowymi. Do tego ekonomiści nie są w stanie wytłumaczyć społeczeństwu, jakie zyski wynikają dla nich z OFE, a jakie z ZUS. Obserwujemy niepoważne traktowanie obywateli przez ludzi nauki, ale także służby państwowe. Przekłada się to na bardziej poważny ogląd naszego państwa jako niewydolnego, które za sprawą pracy swoich urzędników nie jest w stanie zapewnić godziwego bytu swoim mieszkańcom.

- Prezydent poprosi Trybunał, żeby ten określił, czy środki gromadzone w OFE są własnością prywatną, czy państwową. Czy nie powinien o to zapytać wcześniej?

- Oczywiście, że powinien. Ale także jego poprzednicy. Zgadzam się z krytyką OFE dotyczącą sposobu gromadzenia środków i zarządzania nimi przez firmy gigantycznie wzbogacające się na tym procederze i nie rozumiem bezradności państwa, jeśli chodzi o aspekt kontroli. Zabrakło mechanizmów, które nie pozwalałyby na nieprawidłowości w OFE i jest to olbrzymia wizerunkowa kompromitacja organów państwowych. Bronienie OFE jest bez sensu, ale bez sensu jest też utrzymywanie opinii, że panaceum system OFE jest system ZUS. Bo on też jest niewydolny.

Prof. Wawrzyniec Konarski

Instytut Studiów Międzykulturowych UJ