Prof. Wawrzyniec Konarski: Ciekawie zaczął, fatalnie kończy

2013-02-11 3:00

Czy skutkiem tekstu "Super Expressu" może być zmiana na polskiej scenie partyjnej?

"Super Express": - Czy konflikt wokół Wandy Nowickiej zapowiada koniec eksperymentu, jakim był Ruch Palikota?

Prof. Wawrzyniec Konarski: - Podchodzę do tego ambiwalentnie. Jako analityk powitałem Ruch Palikota z nadzieją, gdyż polski system partyjny jest skostniały, a przez to nudny. To przekłada się na najniższą w Europie frekwencję wyborczą, a taki bierny bunt jest czymś fatalnym. Jaskółką nadziei na bunt czynny był sukces Palikota. Problem w tym, że Palikot nie potrafi zaplanować strategicznie działalności swojej partii, choć był znakomicie przygotowany do kampanii.

- Dlaczego mu się nie udaje?

- Palikot jest dziś przede wszystkim happenerem, który traci panowanie nad emocjami. To mało inteligentne, przez co dziwne, gdyż Palikot jest niewątpliwie politykiem bardzo inteligentnym. Zniechęca to jednak do niego środowiska, które były naturalnym rezerwuarem poparcia. M.in. feministki, ale nie tylko. Emploi Palikota jest dziś w coraz większym stopniu nie do przyjęcia nie tylko dla nich.

- Postawmy się w sytuacji Palikota - jak niby ma zareagować lider lewicowego ugrupowania, którego reprezentant bierze udział w rozdrapaniu nagród pieniężnych?

- Trawestując powiedzenie innego polityka: Palikot ciekawie zaczął, ale fatalnie kończy. W pełni wspieram Palikota w postulatach niebrania nagród przez marszałków, co wykazał "Super Express". To niemoralne i nieetyczne zwłaszcza w kryzysie. Politycy nie doceniają też złego wpływu tej sytuacji na społeczeństwo, a to pokazuje niedojrzałość naszej klasy politycznej. Udowadnia, że głównym elementem, który ją łączy, jest korzystanie z zasobów państwa.

- Dlaczego zatem słuszny gest Palikota obraca się przeciwko niemu?

- Zaczął obrażać i panią Nowicką, i środowiska feministyczne, co było nieprzemyślane. Dał się też rozegrać przez sejmową większość, która moim zdaniem nie była jeszcze gotowa głosować na transseksualistkę. I wykorzystała obronę Wandy Nowickiej, żeby tego nie robić. Pani Nowicka wykazała się pazernością, ale odwoływanie jej ze stanowiska było krokiem za daleko. Nie była ani złą, ani dobrą marszałkinią.

- Postulaty feministek były istotną częścią ideologii Ruchu. Na konflikcie stracą obie strony? Feministki mówią, że nie mają na kogo głosować.

- Ruch feministyczny jest w Polsce dość słaby. Nie potrafi przeforsować pewnych postulatów, popełniając chyba grzech wiary w zbyt szybki przebieg wypadków. Nasze społeczeństwo jest dość zachowawcze i nie wszystko przyjmie od razu. Takie osoby jak prof. Środa chcą osiągnąć pewne zmiany idąc na skróty. Stąd rozczarowanie feministek nie jest zaskakujące. I chyba obustronne. Palikot chciał do swoich celów wykorzystać ruch feministyczny, a feministki myślały, że będzie dobrym taranem dla ich postulatów.

- Ruch Palikota miał zmienić lewicę, a przynajmniej mobilizować SLD. To się nie uda?

- Od początku uważałem, że jest zbyt eklektyczny wewnętrznie. Szczerze, najpierw mnie irytowało, a później bawiło wmawianie lewicowości Palikota. On wykorzystuje w danym momencie to, co pozwala mu ściągnąć przydatne środowiska, których poglądy nie muszą być ze sobą spójne.

Prof. Wawrzyniec Konarski

Politolog, UJ

Nasi Partnerzy polecają