(Sprawa podmiany tablic) wpisuje się w jak najgorszą tradycję mówienia o Katyniu i nie ma dla tego usprawiedliwienia. Nie podzielam tych usprawiedliwień, które wskazują, że (poprzednia) tablica pojawiła się jako akt polskiej jednostronności bez ustalenia z Rosjanami. Wdowy smoleńskie rzeczywiście powiesiły tę tablicę w sposób, który może budzić wątpliwości państwa rosyjskiego, ale to, jak tę tablicę potraktowano i moment, w jakim to uczyniono, to więcej niż błąd - to głupota. Prezydent Komorowski pojedzie do Katynia, bo trzeba prowadzić dialog poza tymi zacietrzewionymi i tymi niemądrymi. To ogromny żal, bo przecież dialog w sprawie upamiętnienia Katynia był i chcę wierzyć, że nadal jest bliski końca. Wydawało się, że to może być rok zamknięcia tej sprawy, a ta tablica cofa nas do neolitu i to w taki niemądry sposób.
Wypowiedź dla 7. Dzień Tygodnia, Radio Zet
Prof. Tomasz Nałęcz
Doradca prezydenta, historyk