"Super Express": - Wśród akowców ekshumowanych na tzw. Łączce zidentyfikowano ostatnio m.in. mjr. Dekutowskiego "Zaporę" oraz mjr. Szendzielarza "Łupaszkę". Jak będzie wyglądał ich pogrzeb?
Prof. Tomasz Nałęcz: - Będzie zrealizowany zgodnie ze scenariuszem, który planuje prezydent Bronisław Komorowski.
- Co przewiduje ten scenariusz?
- Uroczysty, podniosły pogrzeb z całym ceremoniałem wojskowym. Bo będą przecież chowani żołnierze polegli na służbie niepodległości Polski.
- Prezydent obejmie patronat nad tymi obchodami?
- Prezydent liczy, że to będzie jednocześnie wielka patriotyczna demonstracja. Oczywiście planuje w niej swój udział, ale też od początku patronuje i wspiera działania IPN i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Był na "Łączce" już w pierwszej fazie prac ekshumacyjnych. Teraz wszyscy czekamy na zakończenie identyfikacji. Ale na pierwszym planie są tu uczucia rodzin, ta smutna radość, że udało się w końcu znaleźć bliskich.
- Tadeusz Płużański, redaktor działu w "Super Expressie", zaproponował, żeby była to wielka uroczystość z przemarszem przez całe miasto na Powązki.
>>> Afganistan. Polski żołnierz bohaterem
- Oczywiście to rodziny będą miały prawo zadecydować o miejscu ich spoczynku. Ale prezydentowi marzy się kwatera Narodowej Pamięci na Cmentarzu Wojskowym. Tak, żeby to był wielki narodowy, uroczysty pogrzeb. Dramatyzm polskich bohaterów zabijanych w katowniach UB był podwójny. Nie tylko pozbawiano ich życia, oni mieli być pozbawieni również pamięci. Jak Sowieci w Katyniu, oprawcy z UB chowali swoje ofiary w bezimiennych dołach śmierci. Do tego piętnowano ich zarzutem bandytyzmu, który jeszcze dziś jest przez niektórych podnoszony. Prezydentowi zależy, żeby ci ludzie zza grobu zwyciężyli. To się im po prostu należy.
- Prace ekshumacyjne na "Łączce" mają trwać jeszcze w przyszłym roku. Pojawia się jakiś horyzont, kiedy taka uroczystość mogłaby się odbyć?
- Poświęcenie i kompetencje uczonych zaangażowanych w to wielkie naukowo-eksperckie przedsięwzięcie każe sądzić, że prace będą intensywnie postępowały. Ale na pewno nie można tego zespołu popędzać. Myślę, że 2014 rok byłby najlepszy. To będzie rok polskiej wolności. Będziemy obchodzić ćwierćwiecze nowej Polski, 70-lecia bitwy pod Monte Cassino i Powstania Warszawskiego, 75-lecie wybuchu II wojny światowej i powstania Polskiego Państwa Podziemnego, a także stulecie polskiego czynu niepodległościowego i legionowego.
- Jest szansa, żeby to była uroczystość ponad podziałami? Żeby nikt na nikogo nie buczał ani nie gwizdał?
- Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Pamięć o żołnierzach wyklętych nie może być zawłaszczana przez prawicę. Oni byli najróżniejszych przekonań, od lewicy do prawicy.
Prof. Tomasz Nałęcz
Historyk, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego