„Super Express”: – Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” wynika, że gdyby wybory do parlamentu odbyły się dzisiaj, to koalicja PiS i SLD byłyby jednym z wariantów tworzenia nowego rządu. Czy to w ogóle możliwe?
Prof. Roman Bäcker: – Koalicja PiS-SLD dziś wydaje się niewyobrażalna. Jednak w 2005 r. niewyobrażalna była koalicja PiS z Samoobroną. PiS udowodniło, że jest zdolne do wielu poświęceń po to, aby móc stworzyć rząd, w wypadku gdy nie posiada większości w parlamencie.
– Obydwie partie mają podobne poglądy na kwestie społeczne.
– Tak, są one roszczeniowo-socjalne. I w wypadku wyraźnej przewagi żądań typowych dla związków zawodowych będzie im łatwiej zawrzeć koalicję rządową. Choć oczywiście z zaciśniętymi szczękami, żeby za dużo sobie nawzajem nie powiedzieć.
– Czy to by była trwała koalicja?
– Obecnie kwestie biopolityczne – nazywane często światopoglądem – odgrywają na tyle istotną rolę, że ja bym takiej koalicji nie wróżył długiej przyszłości.
– Poza tym elektorat tych partii to są ludzie tak sobie obcy, że mógłby chyba być problem ze zrozumieniem przez nich, dlaczego te dwie partie tworzą coś razem...
– Owszem. Ale wyborcy decydują o przyszłości swoich partii raz na cztery lata. A przez cztery lata można porządzić, nieprawdaż? Tylko otwarte pozostaje pytanie, czy obydwu partiom to się opłaci. Bo stracić wyborców jest łatwiej, niż ich zdobyć.