Przepływ kadr między polityką a biznesem nie jest jedynie polską specjalnością. Na całym świecie szefowie wielkich firm idą do rządu, a ludzie z rządu idą do władz wielkich firm. W Stanach Zjednoczonych to standard. W przypadku Igora Ostachowicza i jego przejścia z Kancelarii premiera do zarządu PKN Orlen sytuacja różni się od tego standardu o tyle, że trafia on do spółki państwowej, a nie prywatnej korporacji. W ogóle spółki Skarbu Państwa niepotrzebnie istnieją. Gdyby PKN Orlen należałby w całości do inwestorów prywatnych, nie byłoby problemu. Od lat uważam, że Skarb Państwa powinien być jedynie regulatorem procesów gospodarczych, a nie właścicielem spółek, które tych procesów są uczestnikami. Rozwiązaniem problemu nie jest więc to, żeby Igor Ostachowicz nie szedł do Orlen, ale to, by Orlen nie był spółką państwową. Wówczas uniknęlibyśmy podejrzeń, iż te spółki są strategiczne właśnie dlatego, żeby Skarb Państwa mógł umieszczać tam swoich ludzi.
Not. TW
Prof. Robert Gwiazdowski. Ekonomista. Centrum im. Adama Smitha
Prof. Robert Gwiazdowski: Problemem nie jest Ostachowicz, ale brak prywatyzacji Orlenu
2014-09-25
16:34
Prof. Robert Gwiazdowski o intratnej posadzie dla bliskiego współpracownika Donalda Tuska w spółce Skarbu Państwa.