Prof. Piotr Kruszyński: Legislacyjny frankenstein

Pornografia dziecięca w celi Trynkiewicza? Opinia prawnika

"Super Express": - We wtorek Mariusz Trynkiewicz wychodzi z więzienia. Tymczasem w poniedziałek dyrektor placówki zawiadamia prokuraturę, że w jego celi znaleziono materiały z pornografią dziecięcą i szczątki ludzkie.

Prof. Piotr Kruszyński: - Coś przypominającego szczątki ludzkie.

- Podobno chodzi o zęby Trynkiewicza.

- Rzecz jest tragikomiczna. Gdyby to rzeczywiście była pornografia dziecięca, świadczyłoby to o kompletnej kompromitacji dyrektora zakładu i służby więziennej. Ale na razie prokuratura mówi, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. W pierwszym momencie miałem wrażenie, że jestem w jakimś filmie science fiction. Nie pójdę tak daleko, aby stwierdzić, że podrzucono mu to do celi, bo nie ma na to dowodów, ale sytuacja była kosmiczna.

- Pełnomocnik Mariusza Trynkiewicza energicznie protestuje. Twierdzi, że materiały, o których mowa, Trynkiewicz zostawił w więzieniu w Strzelcach Opolskich i pyta, skąd nagle wzięły się w Rzeszowie.

- Taka jest jego rola, na jego miejscu postępowałbym podobnie. Nie wiem, jak te materiały się tam znalazły i co dokładnie zawierają, ale rzecz jest zdumiewająca. Przecież jego cela była monitorowana i na pewno przeszukiwana na bieżąco.

- Ta sprawa zostanie wyjaśniona?

- Wierzy pan w cuda? Ona będzie zamieciona pod dywan. Prokuratura orzekła, że nie była to pornografia i koniec. A skąd się to wzięło w celi? Z kosmosu, E.T. przyniósł. Albo Batman.

Zobacz: Mariusz Trynkiewicz na Facebooku - nie może doczekać się wyjścia na wolność!

- To raczej nie wpłynie na postępowanie, jakie się toczy przed sądem w sprawie Trynkiewicza?

- Jeśli chodzi o postępowanie sądu, to to jest kompletna bzdura. Cywilny sąd pierwszej instancji odroczył wydanie rozstrzygnięcia do 3 marca i odmówił zastosowania tymczasowej internacji na podstawie Trzynastej księgi "Pana Tadeusza" i scenariusza do filmu "E.T.". Na to złożył zażalenie dyrektor zakładu karnego. Tym zażaleniem zajmie się sąd apelacyjny. Jeśli ten sąd cywilny w postępowaniu nieprocesowym orzekłby o czasowym pozbawieniu wolności, to oznaczałoby, że jesteśmy pod rządami Constitutio Criminalis Carolina w XVI wieku. Pozbawić wolności może sąd karny, stosując areszt, nie ma innej możliwości. Przecież tego wszystkiego Gombrowicz by nie wymyślił. To jest Monty Python i Ministerstwo Głupich Kroków, absolutny pure nonsens w stylu "Łysej śpiewaczki" Ionesco! Cała ta ustawa to jakiś frankenstein, potworek legislacyjny. Co więcej, ona niestety będzie mogła być stosowana wobec każdego.

Prof. Piotr Kruszyński

Ekspert ds. prawa karnego, adwokat

Nasi Partnerzy polecają