Prof. Michał Królikowski

i

Autor: seg.org.pl

Prof. Michał Królikowski: Nie do zaakceptowania w państwie prawa

2017-07-14 4:00

Prof. Michał Królikowski w rozmowie z Mirosławem Skowronem dla "Super Expressu": "Nie do zaakceptowania w państwie prawa".

"Super Express": - Jak pan ocenia nocną ustawę o Sądzie Najwyższym?

Prof. Michał Królikowski: - Ingerencja ministra sprawiedliwości w swobodę działania SN moim zdaniem wykracza w przypisany zakres kierowania wymiarem sprawiedliwości. O ile przy sądownictwie powszechnym pewien nadzór, zwłaszcza administracyjny, jest zasadny, o tyle nie powinien mieć miejsca przy SN albo NSA. Dodać należy, że w ustawie wyraźnie zaakcentowano potrzebę zwiększenia efektywności odpowiedzialności dyscyplinarnej.

- Pojawia się odrębna Izba Dyscyplinarna SN.

- Tak, i prezes Izby Dyscyplinarnej staje się niemal drugim pierwszym prezesem SN. To chyba największa nowość ustrojowa w stosunku do obecnej ustawy.

- Słuszna zmiana?

- Nie twierdzę, że pion dyscyplinarny wystarcza, ale nie jest tak, że nie działał.

- Nie jestem prawnikiem, ale najdziwniejszą zmianą jest dla mnie odesłanie wszystkich sędziów SN w stan spoczynku z wyjątkiem tych, których wskaże palcem minister Ziobro.

- Tego rozwiązania nie sposób zaakceptować w demokratycznym państwie prawa.

- Poseł Piotrowicz z PiS mówi, że "o tym, kto zostaje sędzią i na jakim szczeblu, decyduje dziś wyłącznie środowisko sędziowskie (...), a tak nie jest w żadnym kraju UE".

- W propozycji PiS formuła równoważenia się władz sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej została naruszona. Balans między nimi jest istotnym założeniem ustrojowym. Jestem wstrzemięźliwy w ocenach, bo sam przeprowadzałem różne reformy, które krytykowano...

- Właśnie, ścierał się pan często także z SN...

- I niekiedy orzeczenia SN były dla mnie niezrozumiałe. Jak w przypadku stwierdzenia, że znoszenia sądów nie mógł sygnować działający w ramach kompetencji ministra podsekretarz stanu, odpowiedzialny za sądownictwo. W przypadku wyroków karnych musiało to skutkować nieważnością setek tysięcy orzeczeń! Uznawałem to wówczas za nieodpowiedzialne państwowo. Niestety, to samo wrażenie towarzyszy mi obecnie.

- PiS podkreśla, że pierwszy prezes SN będzie nadal wybierany przez prezydenta spośród trzech kandydatów proponowanych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.

- Tyle że prezesów izb powołuje minister. I to on będzie miał decydujący głos w kilku najważniejszych dla SN kwestiach. Wstrząsający jest dla mnie pomysł automatyzmu przejścia wszystkich sędziów SN w stan spoczynku, poza tymi, których aktywność zaakceptuje minister sprawiedliwości. Muszę podkreślić, że choć z wieloma się spierałem naukowo, procesowo czy administracyjnie, to przecież znam wielu sędziów SN osobiście...

- I?

- Jeżeli rzeczywiście mielibyśmy do czynienia ze zdemoralizowanym środowiskiem, pełnym ubeków, tobym to zrozumiał. Większość z sędziów SN to osoby zdecydowanie na swoim miejscu. Jak bardzo bogatym krajem musi być Polska, że ją stać na rezygnację z fachowców? Podobnie oceniałem pewne posunięcia rządu PO, jak odwoływanie kompetentnych ludzi i zastępowanie tymi pozbawionymi kwalifikacji. Mówię to z dużą przykrością, bo jestem daleki od apologetyzowania środowiska sędziowskiego. Jestem przekonany, że w świetle dotychczasowego orzecznictwa TK w części dotyczącej uzależnienia SN od ministra sprawiedliwości, należy uznać tę ustawę za niezgodną z konstytucją. Jesteśmy jednak świadkami ustrojowej przebudowy podstawowych instytucji państwa bez zmiany konstytucji i z zerwaniem z dotychczasową kulturą kontroli stanowionego prawa. Choćby z tego powodu mamy prawo pytać o racje i wyrażać niepokój. Podkreślam to, gdyż czymś innym jest programowe krytykanctwo tzw. totalnej opozycji, a czymś innym krytyka podyktowana rozsądkiem i wstrzemięźliwością. Tak właśnie chciałbym, by rozumieć moje słowa.

ZOBACZ: Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”

Zadbaj o pielęgnację cery! Kosmetyki w świetnych cenach dostaniesz na Skin79 kody rabatowe.