Prof. Michał Kulesza: Tak powinna wyglądać normalna praktyka

2011-11-23 3:00

Wojewodowie nie będą już związani z jednym regionem - to nowy pomysł premiera.

"Super Express": - Premier Tusk właśnie rozstrzyga przyszłość obecnych wojewodów. Pojawił się pomysł, aby tych spośród nich, którzy sprawdzili się na swoich stanowiskach, przenieść do innych województw. Dla pana, jako eksperta ds. samorządów, to dobry pomysł?

Prof. Michał Kulesza: - Co do zasady nie ma żadnych powodów, żeby to oceniać źle. W istocie rzeczy wojewoda reprezentuje interesy rządu, a nie społeczności lokalnej. Tak więc to, że jest gdzie indziej niż u siebie, powinno być rzeczą całkowicie naturalną. Taki mechanizm sprawdza się zresztą choćby we Francji, gdzie funkcjonuje korpus prefektów.

- Pomysł premiera to przymiarka, żeby pójść w Polsce śladem Francuzów?

- Na razie nie mówimy o żadnym korpusie, gdyż aby go stworzyć, potrzeba wprowadzić specjalne ustawodawstwo, którego nie mamy. Póki co to ewentualna praktyka tego konkretnego premiera, który, tak się złożyło, jest nadal ten sam. Zna on wojewodów, których miał, i może ocenić ich umiejętności. Ci, którzy pracowali dobrze, zostaną, ale przejdą do innych województw.

- Wiele osób może zadać sobie pytanie: czemu przerzucać ich w inne miejsce, skoro już w jednym pracowali dobrze?

- Ponieważ zawsze w takich sytuacjach istnieje możliwość, broń Boże nie podejrzenie, zbyt bliskich kontaktów z podmiotami, które wojewoda w imieniu rządu nadzoruje. Jeśli ktoś pochodzi z województwa iksińskiego, którego gminy, powiaty i samorząd wojewódzki kontroluje, może zaistnieć sytuacja, kiedy taka osoba może przedkładać interes regionu nad interes władzy centralnej, którego w tym regionie ma przecież bronić.

- Wojewodę trzeba więc traktować jako urzędnika, który w zależności od potrzeb przerzucany jest na różne odcinki frontu i jego osoba z założenia nie powinna być przywiązana do konkretnego miejsca?

- Tak wynika z konstytucji i nie można tego interpretować w inny sposób. Naturalne wydaje się, że osoba pochodząca z danego regionu chce pomagać swoim krajanom, ale wojewoda nie jest od pomagania. Poza tym pamiętajmy, że w normalnym państwie nie może być tak, że urzędnik, w tym przypadku wojewoda, zaczyna się uczyć urzędu w momencie, gdy obejmie swoje stanowisko. Chodzi o kwestię profesjonalizmu kadry urzędniczej. Dlatego pożądane byłoby, gdyby w Polsce wzorem innych krajów stworzyć korpus takiej kadry.