Prof. Marek Chmaj Konstytucjonalista, wykładowca SWPS w Warszawie
W całej tej sprawie bardzo niepokoi mnie jedna rzecz. O ile bowiem wszyscy politycy mogą swobodnie rozmawiać o takich rzeczach, jak te uwiecznione na ujawnionych przez "Wprost" taśmach, czyli o zmianach ministrów, koalicjach, różnego rodzaju przekształceniach, o tyle już do kompetencji prezesa Narodowego Banku Polskiego określonych w konstytucji i ustawach nie należy weryfikacja urzędników administracji rządowej, a co dopiero ich wymiana.
Moim zdaniem, w tym konkretnym przypadku, biorąc udział w targach politycznych z ministrem spraw wewnętrznych, prezes Marek Belka poszedł za daleko. Ale czy złamał tym samym prawo? Prezes NBP odpowiada przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem w zakresie swojego urzędowania. Aby go przed Trybunałem postawić, trzeba by było wskazać konkretny przepis, który został przez niego naruszony. Dziś bardzo trudno o tym przesądzić. Niemniej uważam, że prezes banku centralnego powinien zajmować się sprawami podległej mu instytucji i polityki pieniężnej, a nie sprawami rządzącej partii.
Zobacz jeszcze: AFERA TAŚMOWA. Tu Sienkiewicz i Belka odstrzelili Rostowskiego!
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail