„(...) Lewica biadoli, że „Kora” była w dzieciństwie "molestowana" przez księdza". Pytam: czy to zmieniło Jej życie? Jeśli TAK - to być może zamiast wybitnej piosenkarki wyrosłaby przeciętniaczka - albo (o zgrozo!) pieśniarka katolicka? „Co cię nie zabije, to cię wzmocni! - przypominam" - napisał na Twitterze Janusz Korwin – Mikke czym wywołał lawinę oburzenia.
„Super Express” zadzwonił do Korwina z prośbą o komentarz do swoich słów na temat zmarłej Kory. - Jeśli Kora mówiła prawdę, że była molestowana seksualnie, to być może właśnie dlatego została wielką artystką. Pedofilów trzeba oczywiście walić w mordę, ale być może to molestowanie spowodowało, że została wielką artystką. Ale być może Kora byłaby jeszcze większą artystką, gdyby nie to molestowanie... – mówi szczerze w rozmowie z nami Janusz Korwin Mikke. I wtrąca: - Ludzie kiedyś zarażali się gruźlicą, żeby zostać wielkimi artystami. O tym było choćby w „Czarodziejskiej Górze” Tomasza Manna – dodaje.
Prezes partii Wolność odniósł się w ten sposób do traumatycznych wspomnień Kory, która mówiła wielokrotnie, że w młodości była molestowana przez księdza czego efektem było odejście piosenkarki od Kościoła. - Był starym śmierdzącym człowiekiem, który wpychał mi jęzor do ust i gmerał w majtkach – wspominała w wywiadzie dla „Wprost” w 2010 r. A sugestia polityka, że być może to właśnie w efekcie molestowania Kora ostatecznie została wielką artystką, wywołała prawdziwą burzę w sieci. Na Korwinie suchej nitki nie zostawiła w rozmowie z nami przyjaciółka piosenkarki, prof. Magdalena Środa. - Korwin Mikke to dla mnie śmieć, niewarty komentowania. Powinien odejść z polityki, już dawno to mówiłam – mówi nam oburzona prof. Magdalena Środa.