Prof. Leszek Balcerowicz: Zmienił rzeczywistość

2013-10-29 3:00

Premiera Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego szefa rządu Polski powojennej, wspominają współpracownicy i przeciwnicy polityczni

"Super Express": - Po 1989 roku był pan jednym z najbliższych współpracowników Tadeusza Mazowieckiego. Zwłaszcza w jego rządzie. Jak pan go zapamiętał?

Prof. Leszek Balcerowicz: - Premier pierwszego niekomunistycznego rządu w powojennej Polsce zapisze się na trwałe i pozytywnie w polskiej historii głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, jego rząd dokonał naprawdę przełomowych reform, które zmieniły naszą rzeczywistość. To bywa niedoceniane, a warto porównać to z pierwszym niekomunistycznym rządem na Węgrzech. Też był pierwszy, ale niewiele zrobił i mało kto go pamięta. W rządzie premiera Mazowieckiego było inaczej. Wykorzystał wyjątkowy czas, robiąc w nim jak najwięcej. Nie ma co sięgać do wspomnień, ale polskim politykom obecnej doby przydałoby się mniej forsować rozmaite brednie, a więcej reformować Polskę. Po drugie, chodzi o styl, jaki prezentował w polityce. Był człowiekiem zasad, człowiekiem stanowczym, ale bez agresji. To wielka rzadkość w obecnej polityce, kiedy mamy niewielu polityków zasad i wielu, którzy okazują agresję.

Przeczytaj też: Bronisław Komorowski w żałobie po Tadeuszu Mazowieckim

- Jak został pan jego zastępcą w rządzie?

- Zbierałem się do wyjazdu na wykłady w Wielkiej Brytanii, gdy dowiedziałem się, że powstał pierwszy niekomunistyczny rząd. Było mi trochę szkoda wyjeżdżać, ale musiałem dotrzymać zobowiązań. Waldek Kuczyński, bliski przyjaciel Tadeusza Mazowieckiego, powiedział mi jednak, że premier poszukuje swojego Erharda. Zaproponowałem, żeby to Waldek nim został, a ja będę mu doradzał. Później premier powtórzył mi osobiście tę ofertę. Odmówiłem, ale poprosił o przemyślenie sprawy. Po nocy przemyśleń zgodziłem się.

- Tadeusz Mazowiecki był postrzegany jako reprezentant katolickiej nauki społecznej. Nie dochodziło między wami do tarć?

- Sytuacja gospodarcza była katastrofalna. Trzeba było działać szybko, więc nic dziwnego, że dochodziło do napięć. Nie wywoływały jednak kryzysów i były dość rzadkie. Dzięki Waldkowi Kuczyńskiemu premier wiedział, jakie reprezentuję poglądy i w jakim kierunku zamierzam działać. Od początku jasno podkreślałem, że od socjalizmu nie odchodzi się powoli, cząstkowo. Najmniej ryzykowna dla kraju była strategia radykalna. I już w exposé właśnie taki pogląd przedstawił Tadeusz Mazowiecki. Jeszcze zanim doszło do skompletowania rządu.