Prof. Lena Kolarska-Bobińska

i

Autor: Jakub Orzechowski

Prof. Lena Kolarska-Bobińska: Prawicowy terroryzm na uczelniach

Powrót sporów wokół prof. Baumana. W "Super Expressie" komentarz uznanych socjologów

None "Super Express": - Iskrą, która rozpaliła na nowo dyskusję wokół osoby profesora Zygmunta Baumana, był doktorat, jaki chce mu przyznać Dolnośląska Szkoła Wyższa.

Prof. Lena Kolarska-Bobińska: - Wyższe uczelnie mają swoją autonomię, środowiska akademickie same decydują, kogo chcą uhonorować tytułem doktora honoris causa. W tej sytuacji skrajna prawica, zewnętrzne społeczno-polityczne siły ingerują w tę autonomię. Roszczą sobie prawo, żeby mieć wpływ na proces nauczania i mianowania, na życie naukowe. To już jest terroryzm. Cała ta sprawa to skandal. Przyznanie doktoratu honoris causa to uroczystość uhonorowania, która powinna przebiegać w sposób godny. Nie da się jej zorganizować w atmosferze przygotowań do wojny, jak określił to jeden z pracowników DSW. Jeśli to ma być awantura, okazja do atakowania profesora, to niedziwne, że stwierdził, że mu to nie jest do niczego potrzebne.

- Duża część środowisk prawicowych odcina się od incydentów wywołanych przez członków NOP na Uniwersytecie Wrocławskim. Ale padają z tej strony pytania, czy powinniśmy rozmawiać tylko o naukowym dorobku prof. Baumana, czy również o jego powojennej przeszłości.

- Rozmawiać można o wszystkim. O jego ogromnych osiągnięciach naukowych, o tym, co robił zaraz po wojnie, i jego późniejszej ewolucji. Myślę, że wykładowcy tej uczelni wzięli to wszystko pod uwagę i zdecydowali o przyznaniu mu doktoratu. Co prof. Bauman powinien zrobić? Wstać i przeprosić?

- Powinien odnieść się do dokumentów, według których dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej liczby bandytów. Bandytów, czyli akowców.

- Jest wiele osób, które próbują się wybielić, zaprzeczają swojej przeszłości. Bauman tego nie robi, tylko po prostu z tym żyje, jakoś musi z tym żyć. Myślę, że bardzo przeżył to, co się stało na Uniwersytecie Wrocławskim i późniejsze różnego rodzaju komentarze. Również dlatego, że są one dla niego dowodem narastającej agresji i radykalizmów politycznych w Polsce. Gdyby pisał książkę na swój temat, oczywiście musiałby odnieść się w niej do wszystkich etapów w swoim życiu. Ale on o sobie nie pisał i ma do tego prawo. Owszem, mógłby powiedzieć, że popełnił błędy w młodości, nie powinien robić tego, co robił.

- Ale nic takiego nie powiedział.

- Nie wiemy, co myśli o tej przeszłości. Może uważa ją za ogromny błąd. Nie możemy go publiczną awanturą i chuligańskimi okrzykami zmuszać do osobistych rozliczeń. Tak to nie działa.

- Da się oddzielić piękny dorobek naukowy od trudnej przeszłości?

- Całkowicie na pewno nie, ale od kilkudziesięciu lat znamy i cenimy Zygmunta Baumana jako wybitnego naukowca. Myślę, że światowe uczelnie, które doceniają profesora Baumana, znają jego przeszłość, ale nie ma ona dla nich istotnego znaczenia w świetle całego życia profesora.