Prof. Kazimierz Kik, politolog: Opozycja jest za słaba

2011-07-15 4:00

Politologowie są zgodni - sondażowa siła PO wynika ze słabości opozycji.

"Super Express": - Jak wskazuje sondaż wyborczy opublikowany w "Rzeczpospolitej", PO mogłaby rządzić samodzielnie. Ugrupowanie premiera Tuska nie dość, że utrzymuje poparcie, to jeszcze je zyskuje. Platforma jest niezatapialna?

Prof. Kazimierz Kik: - Wydaje mi się, że tak dobre wyniki sondaży to nie tyle zasługa samej Platformy, co kompromitującej się opozycji. Mówię tu zwłaszcza o Prawie i Sprawiedliwości. Ostatnie awantury związane z tzw. Białą księgą na pewno nie przekonały społeczeństwa, które przecież ma swój rozum. Próba edukowania go w sposób irracjonalny nie trafia na podatny grunt.

- Przytoczę jeszcze jeden sondaż, w którym za największą wadę premiera Tuska ankietowani uznają to, że niewiele robi. Nawet lista zaniedbań, którą co chwila wypomina się Platformie, nie przeszkadza Polakom w opowiadaniu się po jej stronie?

- Nawet jeśli Platforma szeregu rzeczy nie zrealizowała, to słabość opozycji w oczach wielu Polaków czyni PO jedyną poważną i wiarygodną siłą polityczną w Polsce. Nie widzą oni szansy, aby pozostałe ugrupowania parlamentarne mogły zająć się tym, co zaniedbała partia Tuska.

- Cały czas funkcjonuje strach przed PiS, na którym Platforma wygrała wybory w 2007 roku?

- Moim zdaniem, nie można już mówić o strachu przed PiS, ale bardziej o niechęci do tej formacji. Dodatkowo Polacy, widząc niepokoje społeczne wywołane perturbacjami gospodarczymi w niektórych krajach Unii, podświadomie chcą spokoju i stabilizacji. Na pewno zadają sobie pytanie, kto może im to zagwarantować.

- I odpowiedź dla tych 50 proc. ankietowanych brzmi, że nie ma alternatywy dla PO?

- Radykalny dyskurs i zachowanie największej siły opozycyjnej, która teoretycznie mogłaby odsunąć Platformę od władzy, nie stanowią gwarancji stabilności, o której mówiłem. Proszę zwrócić uwagę, że opozycja nie wnosi żadnych konstruktywnych propozycji. Zajmuje się głównie bezproduktywnymi personalnymi atakami na polityków PO. Jej działania mają więc charakter destrukcyjny.

- A może rzeczowa krytyka i program wysuwane przez obie partie opozycyjne pomogłyby uszczknąć coś z poparcia, jakim cieszy się PO?

- Opozycja musiałby zaproponować wiarygodne propozycje. I słowo "wiarygodne" jest tutaj kluczowe. Bo nawet jeśli lewica czy prawica zaproponowałyby coś konstruktywnego, to w oczach wielu wyborców są to partie zupełnie niewiarygodne, a więc nie mają większych szans na przekonanie do swoich pomysłów Polaków. Nawet najgenialniejszy pomysł SLD i PiS raczej nie kupi przychylności wyborców.

Prof. Kazimierz Kik

Politolog, Uniwersytet im. J. Kochanowskiego w Kielcach