"Super Express": - Za nami druga tura wyborów. Nie obyło się bez sensacji. Prezydentem Słupska został Robert Biedroń. W papieskich Wadowicach wygrał kandydat związany z partią Janusza Palikota. W duchowej stolicy polski władzę zachował prezydent z SLD. Czy można powiedzieć, że zmienia się świadomość Polaków?
Prof. Janusz Czapiński: - Sam nie postawiłbym nawet złotówki na to, że Robert Biedroń zwycięży w jakimkolwiek polskim mieście. Fakt, że w miastach uważanych za superkatolickie, jak przywiązane do św. Jana Pawła II Wadowice, zwycięstwo kandydata partii Janusza Palikota wynikać może z jakichś wewnętrznych rozgrywek. Ludzie prawdopodobnie mieli dosyć wszystkich innych kandydatów, stąd postawili na tego czarnego konia.
- A jak tłumaczyć wygraną Roberta Biedronia?
- Także w Słupsku zwycięstwo Roberta Biedronia wynikało z niezadowolenia mieszkańców z ofert, które przedstawiali inni kandydaci. Mieszkańcy uznali zapewne, że dobrze byłoby postawić na kogoś, kto wyczyści stajnię Augiasza, kogoś całkiem z zewnątrz, kto nie jest umaczany w jakieś lokalne układy. I właśnie chęć odrzucenia owych układów tłumaczy większość zadziwiających, niepasujących do profilu miasta wyborów politycznych. Bardziej interesująca jest inna rzecz. Z trudem odnawiali swoje mandaty ci, którzy pełnili urząd prezydenta dwie lub trzy kadencje. Wynika to z większego zainteresowania młodych mieszkańców tym, co dzieje się w ich mieście.
- Mamy też inne niespodzianki. Już w pierwszej turze wyborów zwyciężył burmistrz Błonia. Pomimo że był bohaterem poważnej afery obyczajowej. Trudno uwierzyć w to, że mieszkańcy głosowali w celu rozbijania jakiegoś układu...
- Dodałbym jeszcze Olsztyn, gdzie o włos przegrał były prezydent oskarżony o molestowanie kobiet. Widocznie Polacy do tego typu grzechów obyczajowych nie przywiązują wagi.
- Dlaczego?
- Polakom chodzi o to, by ten włodarz nie kradł, nie tworzył sitwy, która zamiast sprzyjać mieszkańcom, żyje ich kosztem. A to, że ktoś złamał przykazanie "nie cudzołóż", interesuje ludzi mniej.
- Ale czy 10-15 lat temu taka sytuacja w ogóle byłaby możliwa?
- Byłaby jeszcze bardziej prawdopodobna, bo Polacy się moralnie prostują. W związku z tym podejrzewam, że za 10 lat wybór kogoś takiego jak Małkowski czy burmistrz Błonia będzie całkowicie niemożliwe.
- Ale w przypadku wyboru Roberta Biedronia mamy chyba do czynienia z sytuacją odwrotną.
- Prostowanie moralne idzie w parze ze wzrostem tolerancji. Zdaniem wielu ludzi Biedroń w żaden sposób nie grzeszy. Nie ma w dekalogu przykazania, które mówi "nie kochaj się z osobą tej samej płci".
- Jest nie cudzołóż. Według Kościoła każdy związek pozamałżeński jest cudzołóstwem.
- Owszem. Ale nie jest tak według przeciętnego Polaka.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz też: Seksburmistrz Zenon Reszka WYGRAŁ WYBORY! Głosowało na niego 61 proc. mieszkańców Błonia