"Super Express": - Jest pan pomysłodawcą powstania stowarzyszenia "Polska jest Najważniejsza"...
Prof. Jan Żaryn: - Nie można mi przypisywać autorstwa tego projektu, bo to inicjatywa wielu osób, członków Honorowego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Ja zaproponowałem, aby stowarzyszenie przyjęło za nazwę hasło wyborcze prezesa PiS. Jeśli chodzi o jego cel, to jest nim upamiętnienie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku oraz utrzymanie tego stanu polskiego patriotyzmu, który ujawnił się po 10 kwietnia. Chcemy dyskutować na temat wspólnoty narodowej oraz systemu wartości, który taką wspólnotę tworzy. Dzięki wsparciu ze strony warszawskiego klubu i restauracji Harenda, których właścicielem jest Michał Bojanowski, znaleźliśmy miejsce, gdzie mogą odbywać się otwarte dyskusje w obrębie inteligencji konserwatywnej.
- Stowarzyszenie miałoby być inteligenckim zapleczem jakiejś partii?
- Oczywiście nie możemy działać poza polityką, bo w pewnym sensie bierzemy odpowiedzialność za to, co się dzieje w Polsce. W tym sensie nie jest to inicjatywa apolityczna. Chciałbym podkreślić, że nie jesteśmy strukturą partyjną, ale ideową, która chciałaby grupować polską inteligencję o podobnej jak my wrażliwości.
Przeczytaj koniecznie: Stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza" złożyło wniosek o rejestrację klubu poselskiego
- Państwa stowarzyszenie miałoby się stać prawicową przeciwwagą dla "Krytyki Politycznej"?
- Nie myślałem o tym, abyśmy mieli być reakcją na cokolwiek. Pana pytanie jest jednak zasadne. Przy całym moim nieakceptowaniu sposobu myślenia ideologów "Krytyki Politycznej" muszę im oddać, że środowisko, jakie stworzyli, jawi się jako koherentne i logiczne. Nie jest jedynie utylitarną, cyniczną i pozbawioną ideologii organizacją, ale realnym, ideowym rywalem.
- Hasło "Polska jest najważniejsza" robi ostatnio furorę. Za nazwę swojego stowarzyszenia przyjęła ją również grupa secesjonistów z PiS. Nie zdziwiło to pana?
- Oczywiście, że zdziwiło. Pani Elżbieta Jakubiak była osobą, która bardzo kibicowała naszej inicjatywie. Uczestniczyła w zebraniach i rzecz jasna, wiedziała jakie stawiamy sobie cele. Nie było jej jednak wśród członków założycieli. Wszystko to działo się na długo przed jej wypisaniem się, czy raczej wykluczeniem z szeregów Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym ciekawe jest pytanie, jaka była intencja grupy, która postanowiła stworzyć równoległy ruch o tej samej nazwie. Można podejrzewać, że jeśli ta inicjatywa ma przerodzić się w partię polityczną, to jest to próba przejęcia elektoratu, który poparł program Jarosława Kaczyńskiego w jego kampanii prezydenckiej oraz grupy osób działających w lokalnych komitetach honorowych w okresie tejże kampanii.
- Wyobraża pan sobie, że osoby skupione wokół Joanny Kluzik-Rostkowskiej i członkowie reprezentowanego przez pana stowarzyszenia mogliby połączyć siły? Wspólna nazwa już jest...
Patrz też: Kaczyński: Czuję przerażający absmak, że „Polska jest najważniejsza” spotkała się z Palikotem
- Nie sądzę. Jeden powód jest oczywisty - my nie aspirujemy do stworzenia partii politycznej, ale stowarzyszenia ideowego, dyskutującego o polskim patriotyzmie. Nie zamierzamy traktować naszej działalności jako trampoliny do wielkiej polityki, choć nie ma co się zarzekać - kto wie, jaka będzie przyszłość? Mogę jednak mówić tylko za siebie. Nie wiem, jakie są sympatie poszczególnych członków naszej grupy. Mnie osobiście, na dziś, nie interesuje ani uczestnictwo w ruchu rozłamowców z PiS, ani członkostwo w samym PiS.
Prof. Jan Żaryn
Historyk, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego