"Super Express": - Skąd to zaskakujące poparcie dla PiS wśród najmłodszych wyborców?
Prof. Ireneusz Krzemiński: - Przyznam, że trochę nie dowierzam tym sondażom. To już chyba trzecia kampania, w której są one używane jako element walki wyborczej. Niemniej jednak PiS udało się coś, co wcześniej zupełnie nie wychodziło tej partii: prowadzi ona bardzo konsekwentną, rozległą i, jak widać, niezwykle udaną kampanię internetową. PO, która do tej pory brylowała w Internecie, tym razem oddała pole ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego. To ogromny błąd sztabu PO.
- To poparcie może też wynikać z mglistej wizji rządów PiS, których ci młodzi ludzie po prostu nie pamiętają?
- Z całą pewnością. Nie pamiętają, jak rządy PiS były odbierane szczególnie w środowisku studentów. Z drugiej strony te sondaże pokazują też całkowite polityczne zagubienie młodych ludzi. Myślę, że winna jest tu szkoła, która nie wyposaża uczniów w wiedzę obywatelską na właściwym poziomie. Wśród studentów notorycznie spotykam się z sytuacją, że prawie w ogóle nie oglądają wiadomości, nie śledzą debat, które toczą się w mediach. Są w zasadzie kompletnymi ignorantami w świecie polityki. Łatwo więc do nich trafić, korzystając z demagogicznych haseł.
- Co takiego atrakcyjnego głosi PiS, że znajduje posłuch wśród młodych?
- Hasło, z którym PiS prowadzi kampanię "Polacy zasługują na więcej", ma zasadniczo roszczeniowy charakter. Trafia to na podatny grunt wśród młodych Polaków. Inne partie, szczególnie PO, muszą pokazać, że ta grupa nadal jest dla nich ważna.
- To tylko roszczenia, a nie przekonania ideowe?
- Nie można tu mówić o jakimkolwiek pokoleniu w innym sensie niż tylko demograficznym. Ci młodzi ludzie pod względem systemu wartości i sposobu myślenia są bardzo zróżnicowani i nie da się ich przypisać do konkretnej ideologii - czy to konserwatyzmu, czy liberalizmu.
- Na ile na sympatie polityczne młodych Polaków mógł wpłynąć 10 kwietnia - pierwsze świadome doświadczenie polityczne w tej grupie wiekowej?
- Jeśli 10 kwietnia w jakikolwiek sposób wpłynął na te sympatie, to na pewno nie w sposób, w jaki życzyłby sobie tego PiS. Nie szukałbym więc tu źródeł wzrostu poparcia dla tego ugrupowania.
- PO zdoła zwiększyć swój elektorat wśród najmłodszych wyborców?
- Myślę, że mimo wszystko PO powinna skupić swoje wysiłki na pozyskaniu większej grupy wyborców wśród trzydziestolatków. To oni głosowali w 2007 r. na tę partię i są jednocześnie najbardziej bierną politycznie grupą Polaków.
Prof. Ireneusz Krzemiński
Socjolog, wykładowca UW