"Super Express": - Pojawiają się informacje, że rząd Donalda Tuska w ramach szukania oszczędności w budżecie będzie chciał zabrać część ulg prorodzinnych. Cenę za trzymanie dyscypliny finansowej zapłaci polityka społeczna?
Prof. Dariusz Filar: - Zacznijmy od tego, że sytuacja Europy jest taka, że dla każdego kraju, który pożycza pieniądze na rynkach finansowych, sprawą podstawową jest udowodnienie swojej wiarygodności i długoterminowej obsługi swojego zadłużenia. Jeżeli chcemy pokazać, że jesteśmy krajem, który nie popadnie w zupełną nierównowagę fiskalną, to musimy pokazać, że jesteśmy do tego zdolni.
- Więc Polacy muszą się wyrzec przywilejów?
- Niestety, nie ma nic za darmo. Setki razy już powtarzałem, że obniżenie składki rentowej w 2007 roku było ogromnym błędem i doprowadziło do ogromnej nierównowagi w systemie rentowym, którego niedobory zalewane są pieniędzmi budżetowymi. Trzeba więc pogodzić się z podniesieniem składki, a tym samym spadkiem naszych pensji netto, aby ratować równowagę budżetową.
- Jaki cel ma obcinanie ulgi na dzieci? Na razie widać jedynie, że może to zagrozić przyrostowi naturalnemu w Polsce, co w konsekwencji doprowadzi do kolejnych konwulsji w systemie emerytalnym.
- Problem z tą ulgą polega na tym, że od początku sprawa była postawiona na głowie, gdyż zamiast pomagać rodzinom wielodzietnym o niskich dochodach, preferowało się w gruncie rzeczy rodziny o najwyższych dochodach z jednym dzieckiem. Rodzice zarabiający słabo mają po prostu zbyt niski dochód, żeby wejść w obszar tej ulgi. Nie chodzi więc o to, żeby całkowicie ją znieść, ale powinna ona ulec fundamentalnej rekonstrukcji.
- Na razie słychać jedynie o likwidacji tej ulgi na jedno i dwójkę dzieci.
- W gruncie rzeczy w przypadku tej ulgi powinno brać się pod uwagę dwa parametry - zarówno liczbę dzieci, jak i wysokość dochodów. Dopiero wtedy możemy mówić o sensownej konstrukcji tej ulgi, a w obecnej sytuacji ta sensowność ma kluczowe znaczenie.
- Przed wyborami Tusk zapewniał, że Polska jest w świetnej kondycji finansowej i nie zapowiadał obcinania żadnych ulg. Oszukał wyborców?
- Kampania wyborcza ma określoną logikę, jednak wywoływanie kontrowersyjnych tematów z punktu widzenia gry politycznej nie zawsze ma sens.
- A z punktu widzenia elektoratu, który nie wie, na co tak naprawdę głosuje?
- Elektorat miał bardzo wyraźny przekaz ogólny, że dążeniem rządu Tuska jest zapanowanie nad finansami publicznymi i zapewnienie długofalowej równowagi w gospodarce.
Prof. Dariusz Filar
Ekonomista, członek RPP w latach 2004-10