"Super Express": - Przeczytał pan wywiad pod tytułem "24 grudnia, w Wigilię, usunę ciążę"? Autorka wymienia tam metody, jakimi ma zamiar to zrobić.
Prof. Bogdan Chazan: - Ta sprawa budzi zainteresowanie opinii publicznej, bo nie jest wcale taka częsta. Kobieta mówi wprost, że zamierza zabić swoje dziecko i twierdzi, że zrobi to w przeddzień Bożego Narodzenia. To budzi zainteresowanie, ale też niesmak i współczucie dla niej. To nie jest coś, czym należy się chwalić, a robienie tego w ten sposób, to już jakaś prowokacja. Ona przecież informuje publicznie i pod nazwiskiem, że zamierza popełnić przestępstwo. Jakby prosiła, by wyciągnąć jakieś konsekwencje. I moim zdaniem powinny być wyciągnięte. A poza tym wszyscy chyba wiedzą, że ciąża zaczyna się w momencie współżycia, ona chyba też wiedziała, że może zajść w ciążę.
- Pytanie, czy ciąża Katarzyny Bratkowskiej nie pojawiła się wyłącznie na potrzeby programu telewizyjnego z udziałem Jacka Żalka. A metody, jakie ona wymienia? Ktoś, kto ma pro-
blem i będzie chciał je zastosować w rzeczywistości, nie zrobi sobie krzywdy? Pani Bratkowska mówi o łykaniu czegoś, braniu zbyt gorącej kąpieli, potykaniu i spadaniu z czegoś.
- Te metody funkcjonują tylko w wyobraźni autorki. Nie mają niczego wspólnego z medycyną. Jeśli rzeczywiście chce zabić swoje dziecko, to zrobi to inną metodą. Związku między stosowaniem tych metod a aborcją nie widzę.
- Mówimy więc o zabiciu dziecka czy usunięciu zarodka? Pan używa tego pierwszego określenia...
- A pani Bratkowska mówi, że to jest zarodek. Zarodek to wczesna faza rozwoju organizmu człowieka. To nie jest jakaś poczwarka czy kijanka, tylko człowiek w początkowym okresie życia. Pani Bratkowska dokładnie zdaje sobie z tego sprawę.
Rozmawiał Bartłomiej Nakonieczny