Prof. Antoni Kamiński: Komisja hazardowa działała w sposób stronniczy

2010-10-05 13:45

Rok temu wybuchła afera hazardowa. Na łamach "SE" komentuje ją ekspert ds. korupcji, prof. dr hab. Antoni Kamiński: To zdecydowanie była afera. Inaczej nie da się nazwać sytuacji, w której urzędnicy państwowi niejawnie podejmują działania, które mają na celu realizację interesów jakiejś prywatnej grupy. (...)Czy ktoś będzie jeszcze coś knuć? Nie wiem.

"Super Express": - Minął rok od czasu, gdy dziennik "Rzeczpospolita" opublikował stenogramy nagranych przez CBA rozmów Ryszarda Sobiesiaka z prominentnymi politykami PO. Mieliśmy do czynienia z aferą czy też to, co się wydarzyło na styku biznesu i polityki aferą, nazwać nie sposób?

Prof. Antoni Kamiński: - Odpowiadam bez wahania: to afera. Inaczej nie da się nazwać sytuacji, w której urzędnicy państwowi niejawnie podejmują działania, które mają na celu realizację interesów jakiejś prywatnej grupy. Czy osoba planująca przestępstwo, ale w pewnym momencie powstrzymana przed jego popełnieniem, jest przestępcą czy nie?

Przeczytaj koniecznie: Komisja hazardowa przyjęła raport końcowy. Kempa: Bubel, skandal i wstyd

- No właśnie, gdyby ktoś zatrzymał rękę Raskolnikowa tuż przed tym zanim siekiera spadła na głowę lichwiarki - do najgorszego by nie doszło, ale...

- To jest właśnie to pytanie, które głośno zadaję. Nie mogę o tych panach powiedzieć, że byli przestępcami - o tym powinny decydować organa sądowe - ale ponieważ w świetle znanych nam dokumentów niewątpliwe jest to, że omawiali strategię przeprowadzenia oszustwa i już coś w tym zakresie robili... to już ich dyskredytuje jako osoby publiczne. Gdyby wręczono im pieniądze, byłaby to korupcja. Ale nie znamy motywów ich postępowania, więc wprost nazwać ich przestępcami nie możemy. Jednak uznanie, że nie było afery, oznacza stosowanie podwójnych standardów. Nawet jeżeli wyłącznie z przyjacielskich sympatii próbowali ludziom z branży hazardowej stworzyć rozwiązania, które byłyby dla nich korzystne - łącznie z uplasowaniem córki jednego z głównych aktorów tego sektora na stanowisku, które mogłoby mu pomóc w realizacji jego interesów - trzeba nazwać po imieniu: aferą.

- Jak się spisała sejmowa komisja badająca tę sprawę?

- Jej przewodniczący Mirosław Sekuła działał w sposób wyraźnie stronniczy. Odniosłem wrażenie, że praca komisji była nakierowana na nieudzielenie odpowiedzi na najważniejsze pytania - na niewyjaśnienie tej sprawy. Tak, aby dziś, jutro, za rok czy za kilka lat można się było wciąż zastanawiać: afera to czy wcale nie.

Patrz też: Projekt raporty komisji hazardowej: Przeciek nastąpił w CBA

- A co pan na to, że skompromitowane osoby wracają po cichutku do świata polityki?

- To już świadczy o słabości instytucji politycznych w Polsce. Bo ci ludzie z całą pewnością powinni być z życia politycznego usunięci. Ale świadczy to też o demoralizacji i słabości opinii publicznej. Krótko mówiąc, bardzo źle to świadczy o kondycji państwa polskiego. Drzewiecki w całej tej historii - łącznie z jego wypowiedziami w Ameryce - okazuje się człowiekiem zupełnie niepoważnym, nierozumiejącym, co to jest działalność publiczna. W tym sensie zarzut barbarzyństwa, który postawił wobec Polaków, nie dotyczy nas, lecz jego. W Ameryce tego typu zachowania kończą się z reguły skandalem publicznym, nierzadko też kryminałem.

- Kto ponosi największą winę za tę aferę?

- Sprawcy bezpośredni: Chlebowski, Drzewiecki, no i ich otoczenie. Naganne są też wciąż trwające próby ze strony PO, aby tę sprawę zatuszować. Zachowanie Mirosława Sekuły jako przewodniczącego tej komisji w moim przekonaniu wyraźnie potwierdza tezę, że chodziło o to, żeby sprawy nie wyjaśnić.

Czy ta afera pozostanie tylko kolejną blizną na ciele polskiej demokracji, czy też może dziś, na jakimś cmentarzu, jacyś ważni ludzie znowu się spotykają, aby nadużywać swojej władzy?

- Szrama na pewno zostanie. Czy ktoś będzie jeszcze coś knuć? Nie wiem. Jeżeli tak, to na pewno znacznie ostrożniej. No, chyba że okaże się, że zmiany personalne w CBA całkowicie zneutralizowały tę instytucję jako narzędzie w walce z korupcją.

Czytaj koniecznie: Pitera przedstawiła raport ws. afery hazardowej - Drzewiecki głównym winnym?

Prof. Antoni Kamiński

Ekspert ds. korupcji. Pracownik naukowy ISP PAN oraz Collegium Civitas, były szef Transparency International

Nasi Partnerzy polecają