Ekspert podsumował prezesa PiS

Prof. Antoni Dudek: "Polska jest opanowana przez kulturę przesady, a Kaczyński jej tworzeniu ma ogromne zasługi" [Express Biedrzyckiej]

2022-12-09 9:31

Pierwszym gościem Kamili Biedrzyckiej w jej programie w piątek był prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Z ekspertem prowadząca rozmawiała o sprawach bieżącej polityki oraz potencjalnych scenariuszach na rok wyborczy 2023.

Rozmowa rozpoczęła się od fragmentu nagrania z wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Chojnicach, na którym widać, jak prezes PiS reaguje na nagłą i niespodziewaną krytykę jednego z gości spotkania. Biedrzycka przytoczyła fragment wypowiedzi prezesa z tego wydarzenia. - Są ludzie, których celem jest sprowadzić nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu. Osiem gwiazdek to jest tego rodzaju akcja. Zniszczymy tych ludzi - mówił prezes partii rządzącej. - Osoba, od której wszystko w tym kraju zależy, mówi, że zniszczy część polskiego społeczeństwa. Jak to czytać? - pytała swojego gościa prowadząca.

- Myślę, że to należy czytać, jak wypowiedzi prezesa, które nie są niczym nowym. Prezes od dawna kreuje taką wizją, że jedyna patriotyczna i dobra część polskiego społeczeństwa jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości, a wszyscy inni to są ludzie, którzy chcą sprowadzić Polskę do poziomu lumpenproletariatu. Myślę, że prezes popełnia tutaj błąd, bo większość ludzi tego pojęcia już nie kojarzy, więc przypomnę: to część klasy robotniczej, która najkrócej mówiąc, prezentowała najniższy poziom intelektualny, często właściwie zajmowała bandyterką, pijaństwem, więc to jest takie zgodne z retoryką prezesa dzielącą Polskę na dwie grupy. Mnie to nie zaskakuje, bo o lumpenproletariacie prezes już mówiłkomentował ekspert. Prowadząca zwróciła uwagę, że Kaczyński dotąd tak otwarcie nie mówił o zniszczeniu jakichś ludzi.

- Ja bym tego nie brał na serio. Polska jest krajem, który jest totalnie opanowany przez kulturę przesady i tu prezes Kaczyński w tworzeniu tej kultury przesady ma ogromne zasługi. Ale nie jest też jedyny. Ja mogę wymieniać po stronie opozycyjnej także wielu polityków, także w przeszłości rządzących, którzy tę kulturę przesady podsycali. Teraz zaś zbieramy tego owoce. To, czego byliśmy świadkami w Chojnicach jest tylko przedsmakiem kampanii wyborczej, która czeka nas w przyszłym roku i tego, jak ona będzie wyglądała. I oby tylko tak wyglądała, bo zdaje się, że do rękoczynów tam nie doszło. Prezes Kaczyński ubiera bardzo ostrego języka, ale ubiera go w bardzo eleganckie słowa, co jest charakterystyczne dla niego. Druga strona reaguje na to czasami w sposób wulgarny, co dla Kaczyńskiego jest tylko dowodem na to, jak to ta druga strona jest pozbawiona elementarnej kultury osobistej - mówił ekspert.

Kolejne pytanie dotyczyło losów Jacka Kurskiego, którego udziału w kampanii wyborczej przyszłego roku spodziewali się wszyscy, a który jednak trafił z nominacji NBP do Banku Światowego. - Również jestem zaskoczony. Nie sądziłem, że Jacek Kurski znajdzie się w Banku Światowym. Sądziłem, że będzie to raczej sztab wyborczy PiS, albo będzie to rząd. Ale wygląda na to, że te propozycje rządowe, jak prezes PiS powiedział, że jakieś propozycje rządowe, które Kurskiemu złożono, nie usatysfakcjonowały byłego prezesa TVP i wybrał stanowisko godziwiej opłacane, niż jakiekolwiek stanowisko w Polsce. Jedzie do Waszyngtonu, ale ci, którzy uważają, że to koniec Jacka Kurskiego w polskiej polityce, się mylą. Ja sądzę, że on wróci. Może nie od razu i nie szybko, ale myślę, że za kilka lat wróci do polityki z otwartą przyłbicą, a na razie będzie zajmował się doradztwem w sprawach marketingu politycznego. Oczywiście, o ile PiS będzie chciało go słuchać, bo nie jest dla mnie jasne, kto tym sztabem pisowskim będzie kierował, a wiemy, że w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego wiele osób nie lubiło Jacka Kurskiego i to jest jedna z przyczyn, przez które on stracił stanowisko prezesa TVP. Więc być może jego wpływy na dworze prezesa Kaczyńskiego osłabły - wskazywał ekspert.