"Super Express": - Jakie są szanse Jarosława Gowina na pozytywny wynik wyborczy z własną partią?
Prof. Antoni Dudek: - Czas pokaże. Zależy, czy uda mu się pozbierać te małe ugrupowania, które teraz są na marginesie.
- Powinno mu zależeć na ilości, na tych wszystkich małych...
- Na wszystkich nie, ale na pewno bliskie mu ideowo są PJN Pawła Kowala i Republikanie Przemysława Wiplera.
- O nich się głównie mówi. Ktoś jeszcze wchodzi w grę?
- Sojusz z Solidarną Polską byłby już i mało prawdopodobny, i zupełnie by nie pasował do programu gospodarczego. Pytanie nie brzmi, ile on zdoła skupić tych środowisk, ale jak bardzo Polacy zmęczyli się już duopolem PO i PiS. Gowin będzie kolejnym, który spróbuje ten stan przetestować. Próbował tego na początku Kowal, potem Ziobro, gdzieś po drodze Dorn, Jurek. Na pewno czas jest lepszy niż rok czy dwa lata temu, bo zbliża się sezon wyborczy i jest jeszcze trochę czasu, by coś spróbować zbudować.
- A Instytut Myśli Państwowej? Mamy tam Romana Giertycha, Michała Kamińskiego...
- To twór daleko bardziej rachityczny niż PJN czy Republikanie Wiplera. Jego znaczenie jest żadne. Michał Kamiński jest człowiekiem o ogromnych ambicjach, ale pozbawiony zaplecza z PiS niczego nie zwojował.
- Pojawiają się też plotki, że Gowin w wyborach do europarlamentu wystawi listę byłych premierów. Na niej Jerzy Buzek, Kazimierz Marcinkiewicz i Hanna Suchocka.
- Ciekawy pomysł. Niewątpliwie najmocniejszą pozycję ma tu Jerzy Buzek, ale nie jestem pewien, czy już dojrzał do rozstania z PO. Nie wiem czy to, że nie zgadzał się z premierem w sprawie OFE, jest wystarczającym powodem. Natomiast Hanna Suchocka to dziś jest postać rozpoznawalna raczej przez historyków. A Kazimierz Marcinkiewicz ma dość "obciążoną hipotekę" i nie wiem, jaka jest jego realna popularność. Z tej trójki tylko Buzek byłby realną lokomotywą, pozostali chyba raczej wagonami do ciągnięcia.
- Co jeszcze Gowin może zrobić, żeby powiększyć swoje szanse?
- Przyciągnąć nowych ludzi. Ostatnio udało się, choć nie do końca, Januszowi Palikotowi. Na samym Kowalu i Wiplerze za daleko nie ujedzie. Ale jeśli uda mu się wprowadzić do polityki grupę nowych ludzi, z mocną lokalnie pozycją? Gowin ma potencjał. Na pewno większy niż np. Ryszard Kalisz.
- Wszyscy spodziewają się, że nowe przedsięwzięcie Jarosława Gowina będzie miało profil liberalno-konserwatywny. Będzie próbował tylko zagospodarować tę niszę czy może czymś zaskoczy?
- Będzie próbował i jednego, i drugiego. Musi grać na kilku fortepianach, otwierać kilka różnych propozycji. Myślę, że ten korpus będzie konserwatywno-liberalny, ale do tego będzie szukał jakichś nieszablonowych rozwiązań, by przyciągnąć tych ludzi, którzy do tej pory trzymali się z dala od polityki.
- Jakie to mogą być rozwiązania?
- Chyba można próbować przekonywać ludzi hasłem odbiurokratyzowania kraju. Między innymi dlatego ludzie dali władzę Tuskowi, bo to obiecywał. Skończyło się jeszcze większą biurokracją. PiS też na to nie stawia, bo zapowiada różne rzeczy, ale takie, do których będzie potrzebna armia urzędników. Gowin może więc pójść drogą Wiplera, czyli przekonywania, że możliwa jest szersza deregulacja, uproszczenie wielu przepisów.
Prof. Antoni Dudek
Politolog, historyk