– Dlaczego?
– Dlatego, że to porozumienie zostało zawarte bez żadnej podstawy prawnej. Dogadało się dwóch panów, nawet nie ministrów, ale liderów partyjnych, formalnie szeregowych posłów. Dwaj posłowie nie mogą decydować o tym, czy wybory mogą się odbyć. Wybory, których data została ustalona na podstawie zarządzenia marszałka Sejmu.
– Jednak w tym wypadku porozumienie mówi o tym, że wybory zostaną zasądzone po decyzji Sądu Najwyższego o uznaniu ich nieważności?
– To jest bardo niestosowne, jeśli z góry zakłada się, jaki będzie wyrok Sądu Najwyższego. Ale nawet jak takie orzeczenie zostanie podjęte, to też będzie wątpliwe. Z prostej przyczyny – sąd nie może orzekać ważności tego, co nie było. Może stwierdzić ważność bądź nieważność przeprowadzonych wyborów prezydenckich. Ale przeprowadzonych wyborów. Nie można zmieniać terminu wyborów bez żadnej podstawy prawnej. A podstawę prawną daje tylko wprowadzenie stanu nadzwyczajnmego. A więc to oświadczenie tych dwóch panów jest absurdalne, jest nieporozumieniem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj