Prof. Andrzej Paczkowski: Mazowiecki był do przełknięcia

2013-10-30 2:40

Wspomnienia o zmarłym premierze Tadeuszu Mazowieckim.

"Super Express": - Wspomnienia o nim zaczynają się i kończą na stwierdzeniu: "pierwszy niekomunistyczny premier rządu w Polsce powojennej". Jego kariera polityczna była jednak bogatsza, trwała od lat 40.

Prof. Andrzej Paczkowski: - Funkcja premiera była oczywiście najważniejszym osiągnięciem w jego karierze. W dodatku w symbolicznym momencie. Natomiast jego wcześniejsza kariera była niezbyt zauważalna przez ogół społeczeństwa, gdyż tak właśnie wyglądała rzeczywistość PRL. W sferze publicznej zauważano wierchuszkę PZPR, prymasa i może jeszcze kilka osób... W środowisku katolickim, wśród intelektualistów, rola Mazowieckiego od 1956-57 roku zaczynała jednak być istotna.

Patrz: Wojciech Jaruzelski o Mazowieckim: ceniłem jego trzeźwość w ocenie

- Właśnie... Mazowieckiego otaczał nimb wyważonego intelektualisty. W czasach stalinowskich pisywał jednak rzeczy niepasujące do tego wizerunku. Wypominano mu broszurę "Wróg pozostał ten sam", skierowaną przeciwko Żołnierzom Wyklętym, napisaną w 1952 r. razem z Zygmuntem Przetakiewiczem, byłym ONR-owcem, gorylem Bolesława Piaseckiego. Zestawienie Mazowieckiego i Przetakiewicza pracujących razem budzi zdziwienie...

- I był to chyba jedyny wspólny tekst w jego życiu... Cóż, połączyła ich wspólnota polityczna. Należeli do PAX, tej samej partii, a dla jej szefa Bolesława Piaseckiego byli postaciami, z którymi wiązał duże nadzieje na przyszłość. To prawda, że z tego środowiska nie wyszło zbyt wielu sprawnych polityków... Nie było jednak tak, że był Piasecki i pustka dookoła. Oprócz Mazowieckiego Ryszard Reiff i Andrzej Micewski... Mazowiecki stracił później wiarę w możliwość zbyt daleko idącego ułożenia się z systemem komunistycznym, ale w to przestali wierzyć nawet ludzie ze środowisk komunistycznych, jak odrzucający marksizm Leszek Kołakowski, Karol Modzelewski czy Jacek Kuroń.

- W Solidarności Tadeusz Mazowiecki pełnił jednak rolę człowieka, który przestrzega przed zbyt radykalnymi działaniami. Zalecał ostrożność i jednak układanie się, nieporywanie się na hasła niepodległości. To był dalszy ciąg tego "realistycznego" podejścia z PAX-u, które nakazywało przypominać, że po drugiej stronie jest potęga Sowietów?

- Tak, ale nie był w tym odosobniony. W marcu 1981, w grudniu 1981, kiedy dochodziło do napięć, zawsze znajdowało się kilku intelektualistów, którzy tak jak Mazowiecki podkreślali, żeby zachowywać się spokojniej, rozważniej. Wśród nich np. mecenasi Władysław Siła-Nowicki i Jan Olszewski. Symbolem oceny takiego podejścia jest rozmowa Mazowieckiego z działaczem Solidarności Sewerynem Jaworskim, gdy obu ich internowano w 1981. Jaworski na widok Mazowieckiego krzyknął: "A nie mówiłem, że trzeba było ostrzej?!". Na to Mazowiecki: "A nie mówiłem, że trzeba było mądrzej?!".

zytaj: Tadeusz Mazowiecki - pierwszy premier wolnej Polski

- I przyszedł 1989 r., w którym Tadeusz Mazowiecki nadal był ostrożny i uważał, że Solidarność nie powinna przejmować władzy.

- W odpowiedzi na artykuł Adama Michnika "Wasz Prezydent, nasz Premier" napisał polemikę, w której podkreślał, że Solidarność nie wie nic o stanie państwa, nie zna jego mechanizmów.

- Po czym został premierem.

- Kiedy Kaczyńscy z Wałęsą zmontowali koalicję Solidarności z ZSL i SD, to była już trójka kandydatów: Kuroń, Geremek, Mazowiecki. Musiał to akceptować Jaruzelski i z wielu względów Mazowiecki był dla niego najbardziej do przełknięcia, jako ktoś wyważony, spokojny.

- I pojawił się zarzut, że pozostał lojalny, że polityka tzw. grubej kreski oznaczała brak rozliczenia PRL.

- Złożyło się na to wiele rzeczy. Mazowiecki dobrze znał Niemcy. Widział, że denazyfikacja po III Rzeszy właściwie skończyła się w 1949 r. Później ją pozorowano. Właśnie ze względu na odbudowę państwa. We Włoszech pierwsza amnestia miała miejsce już w 1946 r. I Mazowiecki uznał, że współpraca i spokój społeczny są ważniejsze niż walka. W Polsce już jesienią 1990 r. były badania, które wskazywały, że piastowanie najważniejszej funkcji przez byłych działaczy PZPR popiera aż 47 proc. obywateli...