Po marcowej rozprawie, na którą również nie przyszedł, jego pełnomocnik mec. Andrzej Bednarczyk tłumaczył mediom, że nieobecność spowodowana jest sprawami prywatnymi. - Mój klient ma wolę czynnego uczestnictwa w procesie - zapowiadał wtedy.
Arabski nie musi jednak uczestniczyć w rozprawach - to jego prawo, a nie obowiązek. Wczoraj przed sądem pojawił się tylko jeden z oskarżony - Mirosław K., były urzędnik KPRM. Przesłuchano również pierwszych świadków - pracowników Kancelarii Premiera. Arabski i pozostali oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Nie będzie śledztwa ws. nieopublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego