Prezydent Andrzej Duda w kopalni Wujek w rocznicę masakry. "Tamta krew nie poszła na marne"

Prezydent Andrzej Duda w rocznicę masakry w kopalni Wujek

Patrząc na dzisiejszą Polskę – wolną, niepodległą, suwerenną – trzeba powiedzieć, że nie poszła tamta krew na marne – zapewniał prezydent w Katowicach. 16 grudnia 1981 r., trzy dni po ogłoszeniu stanu wojennego, górnicy z kopalni węgla kamiennego Wujek w Katowicach, zaprotestowali przeciwko jego wprowadzeniu. Podczas pacyfikacji protestu zginęło 9 górników. Wieść o tym wydarzeniu zszokowała obywateli. O rządzących w stanie wojennym mówiono najczęściej „mordercy”.

Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński otworzył drogę S19. Poruszające słowa o bracie bliźniaku

Pacyfikacja strajku w kopalni Wujek. Zginęło 9 górników

O dzisiejszej Polsce prezydent Duda mówił w Katowicach, że „rośnie w siłę z roku na rok”. „Tamten strajk przeciwko stanowi wojennemu, przeciwko zniewoleniu Polaków przez władzę, która stanęła przeciwko całemu narodowi, przeciwko komunistom, nie był tylko strajkiem robotników, którzy oczekiwali lepszych warunków pracy, płacy i godnego życia. To był strajk o wolną Polskę, która będzie rzeczywiście niepodległa, suwerenna” - powiedział. „Oni chcieli wolności, solidarności, gwarancji swoich praw i ich przestrzegania. Chcieli godnego życia w dużo szerszym tego słowa znaczeniu niż tylko kwestia materialna. I za to polegli” - podkreślił prezydent Duda.