PROBLEM "NEOSĘDZIÓW"
- Mamy w Polsce problem z wadliwie powołanymi sędziami. Mówimy tutaj o około dwóch tysiącach tzw. "neosędziów" - czyli powołanych z nadania upolityczniowej Krajowej Rady Sądownictwa. Problem polega na tym, że jeżeli tacy sędziowie wydają wyroki w Sądzie Najwyższym, to potem Trybunał w Strasburgu mówi, że polskie państwo musi płacić odszkodowania za to, bo to są osoby wadliwie powołane. Problem polega na tym, że pan prezydent nie widzi tego problemu i powołuje kolejnych neosędziów - mówił sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
- To jest problem, który musimy rozwiązać i zbudować bezpieczniki na "trudne czasy". Mamy zniszczony, spalony dom. Pogoda jest być może dobra, bo mamy ministra sprawiedliwości, który szanuje i respektuje niezależność sądów. Musimy więc zrobić porządek z neosędziami i uniezaleznić na przyszłość sędziów od polityków. Według naszych badań opinii publicznej aż 60% Polaków, chce uniezależnienia polskiego sądownictwa od wpływów politycznych - skwitował Przymusińki.