Na początku kadencji prezydent Duda skrupulatnie podliczył poprzednika. Przygotowano nawet specjalny "Raport otwarcia", w którym zamieszczono wszystkie przykłady niegospodarności Komorowskiego. Faktycznie, były prezydent słynął z hojności wobec swoich pracowników - najmniej nagród w swojej kadencji rozdał w 2013 r., bo prawie 2 mln, najwięcej w 2011 r. - 5,3 mln. Ale prezydent Andrzej Duda dzielnie goni swojego poprzednika. Przez połowę 2015 roku pracownikom Kancelarii Prezydenta rozdano niemal milion nagród, a w 2016 roku - półtora miliona. Informację o wysokich gratyfikacjach przyznanych prezydenckim urzędnikom w ubiegłym roku ujawniła w internecie sieć obywatelska Watchdog Polska. Jak się okazuje, pracownicy prezydenta Dudy z odpowiedzią zwlekali aż dwa miesiące, a na dodatek nie przesłali informacji, kto i za co nagrodę otrzymał. Jak z kolei podaje portal Wirtualna Polska, nagrody dostało prawie 300 pracowników Kancelarii. Jakby tego było mało, prezydenccy ministrowie otrzymali po 11 tys. zł premii, a dyrektorzy średnio po prawie 4 tysiące. Zapytaliśmy prezydenckie biuro prasowe o uzasadnienie wypłacania nagród. Do zamknięcia tego wydania gazety nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi.
Zobacz: Kolejny pomnik Lecha Kaczyńskiego - tym razem w Szczecinie