Arkadiusz Wiśniewski

i

Autor: Screen - Opole.pl

Tylko u nas

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski: "PiS pozbawił nasze miasto pieniędzy"

2024-04-18 15:52

Prezydent Opola Arkadiusz WIśniewski w wywiadzie dla Kamili Biedrzyckiej mówi o planach na kolejna kadencję i zapewnia, ze mimo krótkich terminów, samorządowcy będą w stanie wydać środki z Krajowego Planu Odbudowy.

Kamila Biedrzycka: Pan prezydent wygrał w I turze uzyskując 75,5% głosów. Co by pan poradził kolegom samorządowcom, którzy będą się ze sobą mierzyć w drugiej turze wyborów?

Spokój, cierpliwość i pamiętanie o tym, ze wynik wyborów to nie praca tygodnia, czy dwóch, ale paru lat pracy. W moim wypadku to była trzecia kolejna kampania. Każda z lepszym wynikiem. Czyli sprawdza się to, że myśli się przez lata o pracy, a w kampanii mówi się o tym co zostało zrobione.

Stanowisko prezydenta to jedno. Okazuje się jednak, że klub pana radnych stracił samodzielną większość. Co teraz?

Mój klub radnych to jest klub radnych niezależnych. W dużym mieście wojewódzkim rzadko zdarza się to, żeby uzyskać takie wielkie poparcie obywatelską, miejską listą wyborczą. Zazwyczaj w dużych miastach dominują jednak partie polityczne, więc ja cieszę się z tego wyniku. Jest on również wyższy niż pięć lat temu, jeżeli chodzi o ten klub radnych. Głosy tak się rozłożyły na inne partie, że najprawdopodobniej będziemy blisko współpracować z Platformą Obywatelską, która ma również duży klub w Radzie Miasta. Myślę więc, że będzie to spokojna, konsekwentna, oparta na pracy kadencja. Startowałem w wyborach również z poparciem Platformy, myślę więc, że to porozumienie będzie możliwe.

Będziecie mieli zatem miażdżącą przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością, bo ta formacja wprowadziła zaledwie czterech radnych.

Zgadza się. Opole nie jest miastem, w którym szczególnie cenione jest Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnie lata były trudne we współpracy z rządem dla miasta. Byliśmy tak jak inne duże miasta pozbawiani pieniędzy w postaci Polskiego Ładu i innych rozwiązań. Byliśmy pomijani w rozdzielaniu dotacji. I właśnie to wszystko sprawiło, że mieszkańcy głosując w wyborach PiS pominęli, albo nie docenili tej formacji, jak chcieliby jej politycy.

W Radiu Opole powiedział pan, że takie wsparcie po 9 latach jest bardzo ważne, bo 9 lat w polityce „zużywa”. Powiedział pan wprost wyborcom, ze czuje się „zużyty” po tych 9 latach?

Ja nie, ale wyborcy mogą być „zużyci” mną. Mówiłem raczej o tej zależności. Przez 9 lat stawaliśmy wobec wielu trudnych sytuacji. W ostatnich latach mieliśmy covid, konflikt za naszą wschodnią granicą i wiele innych nadzwyczajnych wydarzeń jak choćby strajki kobiet, czy wybory kopertowe. To nie był łatwy czas dla samorządowców, trzeba było stawać po którejś stronie frontu. Trzeba było być aktywnym i ja taki właśnie byłem. Spodziewałem się więc, że nie musi to uzyskać akceptacji wszystkich mieszkańców. Więc to jest to zużycie. Oczekiwanie pewnej zmiany, które na swój sposób jest naturalne. W Opolu na szczęście to nie nastąpiło, co dla mnie jest bardzo satysfakcjonujące, dlatego dziękuję mieszkańcom za ich ogromne zaufanie. Ponad 75% w tak dużym mieście to faktycznie jest rzadki wynik. Bardzo się z tego cieszę.

To także wielkie zobowiązanie. Dlatego zapytam wprost: co jest dzisiaj najważniejsze do załatwienia w mieście?

Nowy most. To jest też ważne przedsięwzięcie dla całego regionu. Mamy problemy komunikacyjne. Brakuje nam mostu przez Odrę. To zadanie dużo większe, niż możliwości budżetowe Opola, szczególnie osłabionego po ostatnich latach. Dlatego właśnie staramy się żeby Krajowy Plan Odbudowy, który jest w tej chwili poddawany pewnej rewizji, dopuścił samorządy takie jak Opole, które myślą o drodze krajowej, bo most jest w śladzie drogi krajowej, do tego, żeby również były finansowane.

W poniedziałek wpłynął największy przelew na polskie konto, mowa o 27 miliardach złotych w ramach KPO. Pan kipi huraoptymizmem, czy więcej w panu obaw, czy te pieniądze uda się wydać na czas, bo z powodu polityki rządu PiS inwestycje są opóźnione.

Z jednej strony ten krótki termin jest wielkim wyzwaniem. Z drugiej strony na pewno byśmy sobie poradzili. Samorządowcy są przyzwyczajeni do realizowani poważnych inwestycji także w krótkim czasie. Te pieniądze są Polsce i samorządom bardzo potrzebne.

rozmawiała Kamila Biedrzycka

Express Biedrzyckiej - ZALEWSKI, CIMOSZEWICZ, WIŚNIEWSKI - WSTĘP