W szkole protestuje ponad 50 z 80 zatrudnionych nauczycieli. Dyrektor Marek Stępski podkreśla, że placówka zapewnia zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Prowadzą je ci, którzy nie przystąpili do strajku. – Nauczyciele naprawdę zarabiają mało, czy taka forma protestu ma sens to dyskusyjne, osobiście uważam, że nauczyciele wzięli się za to zbyt późno – mówi nam Stępski.
Pogłoski o tym, że to Agata Kornhauser-Duda rozmawiała o strajku z byłymi koleżankami po fachu wybuchły kilka dni temu. „Gazeta Wyborcza” ogłosiła, że pierwsza dama miała zniechęcać do wystąpienia przeciwko PiS. – Próbowała nas przekonywać, abyśmy nie przystąpili do protest. Mówiła, że stanowisko rządu jest jasne. Nie ma pieniędzy na podwyżki w oświacie, więc strajk nie ma żadnego sensu. (...) Agata Duda powiedziała nam, że ma misję jeżdżenia po szkołach i uspokajania gorącej atmosfery – twierdził ktoś, kogo cytował dziennik.
Z kolei w kuluarach można było usłyszeć zupełnie inną wersję. W rozmowach z prezydentem jego małżonka, jako germanistka, miała wspierać nauczycieli. Ba, w jednym z wywiadów mówił o tym nawet Błażej Spychalski, rzecznik Prezydenta RP! – Wiele osób mówi o tym i z tym się zgadza, że nauczyciele powinni zarabiać więcej. Takie też jest stanowisko pana prezydenta, pierwszej damy – kilka tygodni temu przekonywał w RMF FM.
Ten sam prezydenci minister nazwał też publikacje dotycząca rzekomego wystąpienia Agaty Dudy w II LO „bzdurą”. Czy pierwsza dama rozmawiała z koleżankami o strajku? Takie pytania nauczycielkom z krakowskiego liceum im. Jana III Sobieskiego zadali reporterzy Wirtualnej Polski. – Dla mnie to wymysł medialny. Rozmawiałam z panią Agatą jak była u nas ostatni raz. Na temat strajku w ogóle nie było rozmowy. Wizyty tu są bardziej towarzyskie, a nie nakłaniające do czegokolwiek – powiedziała Krystyna Wojtech, jedna z nauczycielek.