Hubert Biskupski: Prezes wybrał - mierny, bierny, ale wierny

2010-09-06 8:30

Plotki o rzekomym zejściu (ze sceny politycznej) Jarosława Kaczyńskiego okazały się mocno przesadzone, a decyzje, które podjął w ostatnich kilku dniach, zdają się świadczyć, że twardą, nawet bardzo twardą ręką trzyma PiS.

Najpierw wyrzucony został eurodeputowany Marek Migalski. Później rozwiązano pomorskie struktury partii, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że solidnego kopa dostali Jacek Kurski i Tadeusz Cymański. Każdy z tych polityków mniej lub bardziej subtelnie krytykował niektóre posunięcia prezesa.

Patrz też: Hubert Biskupski - inne felietony

Wydźwięk tych decyzji jest więc oczywisty. Ale gdyby któryś z działaczy ich nie zrozumiał, to prezes wystosował list rozwiewający wszelkie wątpliwości - w partii należy uporać się ze zjawiskiem nielojalności - napisał. I dał wybór swym działaczom: albo lojalność, albo idą własną drogą.

Strategia, jaką obrał Jarosław Kaczyński - cięcie po skrzydłach i eliminacja wewnętrznej opozycji, świadczy o jednym - przygotowuje się na wojnę totalną. Prezes uznał, że zaostrzając język i poddając rząd permanentnej krytyce uniemożliwiającej polityczny dialog, jest w stanie przerwać swą złą passę i po czterech przegranych wyborach wreszcie odnieść sukces.

Osobiście wątpię, że ta strategia przywiedzie Kaczyńskiego do zwycięstwa. Zastanawiam się też, ile jeszcze klęsk swego przywódcy są w stanie znieść działacze PiS. Przecież wszystkich ich z partii nie wyrzuci.