Nazywając rząd PiS "nieudacznikami", krytykował ich bezpardonowo, mówiąc: "Drogi są coraz gorsze, ale na ulicach pojawiły się fotoradary. Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu. Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu skontrolować ich wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet, który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi". W tym momencie Donald Tusk dostał rzęsiste brawa, a jego mina zdradzała, że jest z siebie kontent. Polscy kierowcy zobaczyli w nim jutrzenkę autostradową. To było pięć lat temu. Dziś jechałem do pracy drogą, w której dwa razy do roku pojawiają się liczne dziury i dwa razy do roku ekipy remontowe łatają te dziury całkiem bezsensownie, bo one znowu się pojawią jak amen w pacierzu. I tak od lat. W zeszłym tygodniu do Łodzi jechałem tzw. gierkówką, która jest od lat remontowana (i dalej jest remontowana), a wracałem niby nową autostradą, która jest nowa i pewnie dlatego na wielokilometrowym odcinku remontowana. Nie wiem, czy za to są odpowiedzialni "nieudacznicy" z PiS, bo chyba od pięciu lat rządzi już ktoś inny. Czytam jednak, że pojawią się przy drogach nowości, a nawet że już się pojawiły. I to za premierowania Donalda Tuska. 300 nowych fotoradarów, które mają łupić niemiłosiernie kierowców. Państwo rządzone przez Platformę chce dzięki fotoradarom wyciągnąć z portfeli biednych polskich kierowców 1,5 miliarda złotych! Z naszych kieszeni! W Warszawie już zacierają rączki, bo zaledwie 7 fotoradarów przez tydzień zrobiło kierowcom, którzy przekroczyli prędkość, 4 tysiące zdjęć. Ale będzie dla urzędasów pieniędzy! Jaka radość! Ponieważ pięć lat temu premier publicznie powiedział: "Tylko facet, który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi", mam do Pana, Premierze Tusk, pytanie: zabrali Panu prawo jazdy?
Sławomir Jastrzębowski: Premierze Tusk! Zabrali Panu prawo jazdy?
2012-11-28
3:00
Może odrobinę się z naszego premiera natrząsam. Ale rozsądźcie Państwo sprawiedliwie, czy nie mam racji. W październiku 2007 roku Donald Tusk przemawiał w Poznaniu na konwencji PO. To było dobre przemówienie. Szykował się do władzy.