Prof. Ryszard Bugaj o EXPOSE TUSKA: Premier szuka środka

2011-11-19 7:00

Co wynika dla Polaków i budżetu państwa z exposé premiera Donalda Tuska? Ocenia Ryszard Bugaj, Ekonomista, członek Polskiej Akademi Nauk.

"Super Express": - Podobało się panu expose premiera Tuska?

Prof. Ryszard Bugaj: - Za rozsądną uważam tę część, która dotyczy spraw emerytalnych. Tu nie ma wyjścia. Wydaje mi się zarazem, że premier nie docenia poziomu komplikacji tego problemu. Myślę głównie o związku podwyższenia wieku emerytalnego z bezrobociem. Znalezienie pracy po "60" jest dość iluzoryczne.

- Zmieni się także sytuacja w służbach mundurowych...

- Pytanie, jak w jednym garnizonie policji będą działać obok siebie: jeden z wiekiem emerytalnym o piętnaście lat krótszym od drugiego? Choć zatrudniono ich w odstępie pół roku, z tą samą pensją? Czy to zgodne z konstytucją? Takich pułapek jest więcej.

- Nie było zapowiedzi cięć w ulgach na dzieci.Zaskoczenie?

- Tu jestem sceptykiem. Czy administracja udźwignie likwidację tej ulgi dla najbogatszych? Czy ewidencja tych dochodów i różnicowanie prawa do ulg nie przyniesie mniej, niż kosztuje wysiłek w to włożony?

- Wiele emocji w koalicji wzbudzi zapewne sprawa zmian w KRUS.

- Dobrze, że premier się tym zajął. Powinien jednak podkreślić, że KRUS to często patologia z taksówkarzami, dziennikarzami. Powinien podkreślić, że składką powinny być obciążone wszelkie dochody z pracy i działalności. Hipokryzją były zaś słowa o składce rentowej. PO za tym głosowała! Z tego trzeba się wycofać, ale powinien uderzyć się we własne piersi.

- Coś przypadło panu do gustu?

- Podobało mi się ujęcie wydarzeń z 11 listopada. Szykują się do boju radykalni lewacy i radykalni prawicowcy. I ten środek powinien pozostać jak najszerszy.

- Coś oburzyło?

- Nie podobało mi się jednak ominięcie tematu Unii Europejskiej. Premier powiedział tylko, że koniecznie musimy być w centrum i przy głównym stole. To dumnie brzmi, ale niech Donald Tusk powie, kto za bycie przy głównym stole zapłaci? Przecież to sporo kosztuje! Zamiast rzucenia kwoty premier rzuca obraźliwe uwagi, że ci, którzy sądzą inaczej, są niekompetentni. W tej kwestii premier Tusk powinien ważyć słowa. Dowód swojej skrajnej niekompetencji dał przecież, wprowadzając w 2011 roku Polskę do strefy euro.

- Pojawiły się jednak akcenty, które powinny się panu podobać. Premier zwracał uwagę na najuboższych, a tego niekoniecznie się po nim spodziewano.

- Widzę też pewien wysiłek, by wszystko nie odbyło się kosztem najsłabszych. Ale te słowa premiera i brawa, które się rozległy, były jednak obłudne. Kompletnie nie zająknął się zresztą o tym, że grupa najbogatszych Polaków, samozatrudnionych, płaci podatek liniowy i składkę ubezpieczeniową od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

- Z poprzedniego expose premier zrealizował około 20-30 proc. zapowiedzi. Ile zrealizuje teraz?

- Trudno powiedzieć. Premier szuka środka. Nie wiemy jednak co z tego znajdzie się w budżecie. Na pewno wydatki socjalne będą cięte. Ale co ponad to?

Prof. Ryszard Bugaj

Ekonomista, Polska Akademia Nauk