Zdaniem Mateusza Morawieckiego, inspiracji do nagrania i publikacji taśm szukać należy u sąsiadów zza Odry. – Te wszystkie taśmy zostały opublikowane w Newsweeku 2,5 roku temu. Chyba na 17 stronie. Wtedy niewiele osób się tym zainteresowało. I teraz znów odgrzewa to ten sam niemiecko-szwajcarski koncern medialno-finansowy – mówił premier w Telewizji wPolsce.pl. Jak powiedział Mateusz Morawiecki, wypuszczenie taśm teraz może nie być przypadkowe. Według szefa rządu może mieć związek z polityką rządu PiS wobec międzynarodowej finansjery. – Zaatakowałem chciwość niemieckich i szwajcarskich kół finansowych i akurat grupa niemiecko-szwajcarska - wtedy "Newsweek", a teraz Onet je przypomina – mówił Mateusz Morawiecki.
W rozmowie z Jackiem Karnowskim przyznał, że wulgarne słowa padły niepotrzebnie. – Pewne rzeczy, które tam powiedziałem, zwłaszcza jakieś przekleństwa, wolałbym żeby ich tam nie było, ale muszę powiedzieć, ze jeśli jest ktoś, kto w okolicznościach towarzyskich prowadząc długą rozmowę, mógłby ujawnić każde jej słowo, to zazdroszczę – mówił szef rządu. Jak zaznaczył, synowi eurodeputowanego Ryszarda Czarneckiego, Przemysławowi faktycznie chciał pomóc. – Wielu ludzi w czasach rządów PO-PSL miało kłopoty. Starałem się im pomagać, tam gdzie mogłem i to jest przypadek Przemysława Czarneckiego – mówił.