Premier Donald Tusk śpiewa HEJ JUDE. WIEMY O CO CHODZI!

2014-04-23 4:00

Premier Donald Tusk obchodził wczoraj 57. urodziny. Najoryginalniejszy prezent sprawił sobie sam, wyśpiewując piosenkę The Beatles "Hey Jude". Jak się jednak później okazało, był to marketingowy zabieg.

Klip ze śpiewającym szefem polskiego rządu pojawił się w internetowych mediach już w poniedziałek. I od razu wywołał lawinę spekulacji. Czy to element kampanii wyborczej? A może zapowiedź koncertu jednego z Beatlesów Paula McCartneya (73 l.)? Zagadka miała się rozwiązać wczoraj, czyli w dniu urodzin szefa rządu.

10 rocznica wejścia Polski do UE

To nie pierwsza wokalna próbka umiejętności premiera. W 1996 r. jako polityk Unii Wolności wystąpił w programie "Szansa na sukces" i zaśpiewał kolędę "Wśród nocnej ciszy". A dlaczego teraz wybór padł na słynną piosenkę kultowego zespołu The Beatles "Hey Jude"? Okazało się, że piosenka ma być elementem kampanii rządowej promującej 10-lecie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jest tłem do spotu, który według "Rzeczpospolitej" powstał za prawie 1 mln złotych.

Zobacz też: Tusk śpiewa Beatlesów! DZIŚ dowiemy się O CO CHODZI?!

O urodzinach Tuska nie zapomniano na posiedzeniu rządu. Było gromkie sto lat, życzenia i prezenty, m.in. od wicepremiera Janusza Piechocińskiego (54 l.) i od bliskiego współpracownika, sekretarza stanu Igora Ostachowicza (46 l.). Od byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego (65 l.) życzeń nie otrzymał. Zamiast tego było kilka przykrych słów. - Dziś jest taki czas wokół Polski i wewnątrz Polski, że urodzin prezydentów czy premierów nie należy obchodzić, to jest czysto prywatna sprawa - powiedział prezes PiS.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki