Grupa Azoty na swojej stronie internetowej przy nazwisku Litwińczuka zachwala jego kompetencje. - Specjalizował się przede wszystkim w sprawach związanych z ochroną dóbr osobistych, prawem spółek handlowych, prawem karnym, cywilnym oraz administracyjnym - informują. Ale już na szczegółowe pytania zarówno spółki Azoty, jak i Polskiego Holdingu Obronnego nie odpisali. Litwińczuk za zasiadanie w radach nadzorczych tych spółek zarobi ok. 8 tys. zł miesięcznie. To całkiem sporo jak na charakter pracy: ledwie kilka posiedzeń w miesiącu.
O adwokacie zrobiło się głośno jednak znacznie wcześniej. Litwińczuk reprezentował Ziobrę w kilku wytoczonych przez ministra sprawiedliwości procesach. Reprezentował polityka m.in. w głośnej sprawie dotyczącej słów pod adresem Ziobry wypowiedzianych przez ówczesnego europosła SLD Marka Siwca, który stwierdził, że polityk Solidarnej Polski "wysłał siepaczy do Barbary Blidy". Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł wtedy, że Siwiec nie musi przepraszać Zbigniewa Ziobry.
Czy miejsce w radach nadzorczych państwowych spółek to wyraz wdzięczności Ziobry za dotychczasową pomoc? - Minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie posiada kompetencji do powoływania członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa - informuje nas Sebastian Kaleta, rzecznik resortu sprawiedliwości.
ZOBACZ: Ziobro o marihuanie: Niesie spustoszenie w umysłach młodych ludzi