Przed wojną na Ukrainie Julia Tymoszenko nieraz ostro atakowała Wołodymyra Zełenskiego. Dziś te spory przestały mieć znaczenie. - Przed wojną byliśmy w opozycji jako siły polityczne. Krytykowaliśmy poczynania prezydenta, ponieważ uważaliśmy, że nie były one dobre dla Ukrainy - tłumaczyła.
Tymoszenko o jedności z Zełenskim
- Jednak w chwili, kiedy na nasz kraj spadły pierwsze rosyjskie rakiety, uznaliśmy, że nie może być żadnych podziałów - podkreśliła była premier Ukrainy i zapewniła, że "dla dobra Ukrainy musimy stać się jednością, żeby wesprzeć prezydenta, rząd oraz wojsko". - Dopóki nie zwyciężymy i nie zmusimy Putina do porzucenia jego chorych fantazji, będziemy funkcjonować jako całość - dodała jednoznacznie.
Prawdziwy cel Władimira Putina
Co zrozumiałe, Julia Tymoszenko niepokoi się o swój kraj i nie ma grosz zaufania do Władimira Putina. Jej słowa o planach prezydenta Rosji mrożą krew w żyłach.
Głównym celem Putina jest zniszczenie Ukrainy i jej obywateli. Uważa, że jeśli dokona tego, zdoła odbudować imperium Związku Radzieckiego
- prześwietlała Władimira Putina Tymoszenko. - Jeszcze zanim Rosja napadała na nas, Putin otwartym tekstem mówił, że dla niego Ukraina nie istnieje. Również nie istnieje dla niego naród ukraiński. Ta narracja powtarzana jest przez cały czas trwania wojny, a jej skutkiem jest systematyczne i bezlitosne zabijanie cywilów. Dlatego tej wojny nie można rozpatrywać tylko jako aktu agresji. To ludobójstwo narodu ukraińskiego - przekonywała była premier Ukrainy.
Rozmowy pokojowe Ukrainy z Rosją. Czy do nich dojdzie?
Co zatem z rozmowami pokojowymi? Czy one - zdaniem Tymoszenko - w ogóle mają sens? Polityk zwraca uwagę na to, z kim one miałyby się toczyć.
Kiedy słyszę, jak z ust Putina padają takie słowa jak "demilitaryzacja" czy "denazyfikacja" Ukrainy, albo że musimy uznać Krym i Donbas za terytoria nieukraińskie oraz zrezygnować ze swoich dążeń wstąpienia do NATO, odbieram to jako terror, a nie negocjacje pokojowe
- zaznaczyła Tymoszenko. - Celem tego terroru jest pozbawienie Ukrainy broni i wsparcia zachodnich przyjaciół. Rosja chce zniszczyć naszą kulturę, nasz język, odebrać nam prawo do istnienia, a na dodatek poniżyć, przymuszając do rezygnacji z naszych terytoriów - dodała. W ocenie byłej premier Ukrainy, "na takich warunkach ukraińskie społeczeństwo nie zgodzi się na umowę pokojową", bo wówczas "Putin weźmie ją gołymi rękami". Tymoszenko zwraca uwagę na potencjał ukraińskich wojsk i wsparcie całego świata. - Ten potencjał jest tak wielki, że nie musimy układać się z agresorem, który zabija nas, ale też planuje zabijać inne narody. Łącząc siły, możemy położyć kres złu, jakim jest Federacja Rosyjska - podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską.