- Dzisiaj pan premier ogłosi coś, co będzie przypominało +usadzenie+ ludzi starszych w domu. Jest prośba, żeby ludzie powyżej siedemdziesiątki - jeżeli nie muszą (wychodzić) dla celów zawodowych - grzecznie siedzieli w domach, zorganizowali sobie dostawy żywności. Jeżeli nie, to ośrodki pomocy społecznej pomogą – już na wstępie zapowiedział, anonsując zaplanowaną na godzinę 11 konferencję Mateusza Morawieckiego.
Horban stwierdził, że planowane jest również zamrożenie od poniedziałku branży gastronomicznej, tak by dania mogły być wydawane jedynie na wynos. – Taki jest plan. (...) Jeżeli ktoś był w pubie czy restauracji w sobotni wieczór to dokładnie wie, o co chodzi. Jest to zaproszenie wirusa do bardzo dużej transmisji – powiedział.
Dopytywany o najbardziej czarny scenariusz, wskazał, że jest nim uruchamianie szpitali tymczasowych. Wyjaśniał, że jeżeli uda się zapewnić chorym wystarczającą liczbę miejsc w szpitalach, "to będziemy jeszcze przed lockdownem". - Na razie to, co chcemy zrobić, to jest - nazwijmy to - prawie lockdown - powiedział, dodając, że należy wprowadzić zdecydowane kroki, choć nie zazdrości premierowi, że musi podejmować taką decyzję.
Kiedy i czy możemy spodziewać się odwrotu koronawirusa? Prof. Horban stwierdził, że jeżeli wprowadzane środki zaradcze odniosą skutek, to w ciągu 2 tygodni sytuacja powinna się ustabilizować. - Jeśli to się uda, to już w połowie jesteśmy w ogródku - podkreślił. Dodał przy tym, że jeżeli ludzie wrócą do normalnej aktywności to znów dojdzie do wzrostu zakażeń.