12 lipca w starciu Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze wyborów prezydenckich minimalnie lepszy okazał się ostatecznie ten pierwszy. Sąd Najwyższy wciąż jednak nie podjął decyzji o uznaniu ważności tego głosowania. Tam też, zgodnie z prawem, przez 3 dni od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów (czyli do nocy z czwartku na piątek), mogły wpływać skargi i inne protesty wyborcze. Wiadomo już, że wniosek o unieważnienie wyborów złożyła m.in. Koalicja Obywatelska, ponieważ w odczuciu szefa PO, Borysa Budki, "wybory zostały przeprowadzone nieuczciwie". Nie była jednak jedyna, gdyż już w piątek ujawniono, że różnego rodzaju protestów wyborczych dotarło ponad 1000. Podkreślono przy tym, że to wcale może nie być jeszcze ich ostateczna liczba, co okazało się prawdą...
Sprawdź: Wybory prezydenckie 2020 UNIEWAŻNIONE?! Ogromna szansa dla Trzaskowskiego
Do Sądu Najwyższego trafiło już bowiem około 6 tysięcy protestów wyborczych związanych z niedawnymi wyborami prezydenckimi. co więcej, nawet na tym zapewne nie koniec: poczta i polskie placówki dyplomatyczne wciąż bowiem dostarczają do SN nowe pisma. Jak donosi RMF FM jeszcze w poniedziałek rano protestów wyborczych było niespełna 3 tysiące. Nowe pisma wciąż jednak napływają: około południa do SN dotarło 6 worków pocztowych z protestami właśnie.
Na ocenę kilku tysięcy protestów i wydanie uchwały ws. ważności wyboru prezydenta Sąd Najwyższy ma czas do 3 sierpnia.
Portal konkret24.tvn24.pl przypomina, że przepis o unieważnieniu wyborów prezydenckich w historii III RP nie miał nigdy zastosowania, mimo że po każdych wyborach prezydenckich do Sądu Najwyższego wpływały wyborcze protesty. Najmniej – 51 – wpłynęło po wyborach w 1990 roku, najwięcej – prawie 600 tys. - po wyborach w 1995 roku, gdy prezydentem został Aleksander Kwaśniewski. W niemal wszystkich tych protestach podnoszono zarzut nieprawdziwej informacji o jego wykształceniu (nie miał wykształcenia wyższego, choć podawał, że ma). 12 sędziów SN w uchwale z 9 grudnia 1995 roku, przy 5 zdaniach odrębnych, uznało, że doszło do naruszenia Kodeksu wyborczego, ale nie miało to wpływu na wynik wyborów.
Tymczasem po wyborach prezydenckich z maja 2015 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło 58 protestów, a kilka miesięcy później w związku z wyborami parlamentarnymi z 25 października SN otrzymał w sumie 77 protestów.
W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w Kodeksie wyborczym.