Władimir Putin wywołał nad Wisłą prawdziwą burzę, oskarżając Polskę o Holokaust, zmowę z hitlerowskimi Niemcami i „rozbiór Czechosłowacji”. To spotkało się z ostrą reakcją polskich władz. - Władimir Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami – napisał w opublikowanym wczoraj wieczorem oświadczeniu premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ TEŻ: Premier odpiera kłamstwa Putina. „Moskwa czuje presję związaną z jej działaniami”
Swoje trzy grosze dorzucił też Antoni Macierewicz, jeden z największych wrogów polityki rosyjskiego przywódcy. - Ostatnie wypowiedzi Prezydenta Putina mają charakter agresji politycznej wobec Państwa Polskiego i są kolejną zapowiedzią działań zmierzających do zniszczenia obecnego ładu politycznego w Europie, a szczególnie sojuszu polsko-amerykańskiego oraz porozumienia Europy Środkowej - Trójmorza – zaczął swój list otwarty były szef MON. Dostało się również Donaldowi Tuskowi.
- Trzeba przypomnieć, że pierwszym takim działaniem, po agresji na Gruzję w 2008 r., była wypowiedź przedstawicieli Rosji przed 1 września 2009 r. zarzucająca Polsce odpowiedzialność za II Wojnę Światową, a następnie artykuł Putina opublikowany wówczas przez „Gazetę Wyborczą”. Atakowi na Polskę towarzyszyła zapowiedź budowy Nowej Europy opartej na sojuszu rosyjsko-niemieckim. Jednoznaczne odrzucenie i potępienie tych planów i rosyjskich propozycji sformułował wówczas Prezydent Polski Lech Kaczyński w swym wystąpieniu 1 września 2009 r. na Westerplatte. Tymczasem ówczesny Premier Donald Tusk milczał w tej kwestii równocześnie prowadząc do dziś tajne rozmowy z Putinem. Według późniejszej wypowiedzi ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, Putin proponował rządowi Tuska udział w rozbiorze Ukrainy. Brak jednoznacznego odrzucenia i potępienia propozycji Putina, próby izolacji Prezydenta Kaczyńskiego i brutalna kampania nienawiści wobec Prezydenta oraz niepodległościowej polityki prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość stały się straszliwym przyczynkiem tragedii smoleńskiej. Ta postawa wciąż jest obecna w wypowiedziach polityków i publicystów PO – stwierdził ostro Macierewicz i dodał: „Rzeczywistą miarą wiarygodności PO w tej sprawie byłoby potępienie kłamstwa smoleńskiego i ujawnienie wszystkich okoliczności związanych z tragedią”.
ZOBACZ TEŻ: Tusk przerywa milczenie. Wielu na to czekało