Nie pokropienie wodą święconą nowej fury ojca Rydzyka, a przemówienie bp Deca rozsierdziło popularnego poetę Marcina Zegadłę. "Biskup Ignacy Dec, podczas dorocznej pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę zarzuca środowiskom LGBT demoralizację i grzeszne zachowania. Bredzi o potopie i atakach na Kościół. Generalnie, klasyczna narracja oblężonej twierdzy, nic nowego, nuda, sztampa, kazanko ściągnięte z netu. Lekko podrasowane. Robota dla stażysty. Ogólnie, katofaszystowski bełkot i język podziałów. Pinochet i Franco byliby poruszeni" - stwierdził na Facebooku Zegadło.
CZYTAJ TAKŻE: Odwet Kaczyńskiego za BRUTALNY atak Rydzyka. To gorsze od biczowania
Dalej poeta się rozkręcał. "To zabawne. Jeżeli wysoki funkcjonariusz hierarchii Kościoła Katolickiego zarzuca komuś demoralizację to albo jest cynikiem, albo jest kompletnym zje**em. Stawiam na cynizm. To trochę tak, jakby Escobar zarzucał komuś, że ten ktoś ćpa kokę i poprawia ziołem. Jazda bez trzymanki pod flagą biało-czerwoną. A wszystkiemu z powagą przysłuchują się zastępy pisowskich aparatczyków" - skwitował.
ZOBACZ TEŻ: List Dudy do Rydzyka po MASAKRZE Kaczyńskiego na Jasnej Górze. Musiał to zrobić